Jestem rocznikiem 1937, Polityka

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Listy od czytelnikówFakty i Mity, nr 30 / 2016Jestem rocznikiem 1937Z tego rocznika jako pierwsi rozpoczęliśmy naukę w szkole podstawowej.Początek naszej edukacji: brak podręczników, zeszytów, map i innych pomocy.Pierwsze litery pisaliśmy na tabliczkach rysikiem. Klasyłączone.Uczniowie starszych klasszyli piłeczki ze szmat i napełniali je grochem, służyły do zajęć z wychowania fizycznego.Wśróddzieci występowała gruźlica, choroba oczu jaglica. Dzieci często były zawszawione.Był to okres powojenny. Starano się opanować sytuację. W szkole były często przeglądylekarskie, prześwietlenia płuc, przegląd czystości. W przerwach podawano napoje, tran.Naszym rodzicom też nie byłołatwoznaleźć się w nowej rzeczywistości. Nastąpiłjednak zryw do działania.Organizowano kursy dla analfabetów. Przystąpiono do odbudowykraju. Zelektryfikowano wsie, meliorowano pola. Uruchamiano węzły kolejowe.Odbudowywano zniszczone dworce, mosty. Zobligowano społeczeństwo do wnoszenia opłatna fundusz odbudowy kraju, odbudowy Warszawy, fundusz zdrowia.Na ten ostatnito jeszcze długo płaciłam ze swojej pensji.Kler Kościoła katolickiego miał swoje miejscewświątyniach.Rok 1989 - zmiana ustroju.Demokracja - władza ludu.To, co z trudem odbudowano - wyprzedane. Przemysł prawie upadł. W taki sposóbpowstało bezrobocie. Pan Wałęsa wystąpił z propozycją przekazania pewnej kwoty(10 tys. zł) każdemu obywatelowi. Myślę,żemiała ,to być rekompensata za wyprzedanymajątek. Propozycja nie przeszła. Wystartowali ci, który posiadali finanse. Założylidziałalność gospodarczą, różne firmy. Zatrudnili „niewolników" za 800 - 1000 zł na umowyśmieciowe.W efekcie wyłoniły się dwie klasy: bogaci - się bogacą, oraz biedni - biednieją.Analizę polskiej rzeczywistości opublikowano m.in. w artykule pt. „Polska bieda ma twarzdziecka" (P. Korwacki UMK).Ci nowi pracodawcy dalej idą przebojem. Wygrywają przetargi często po znajomości.Zlecają pracę podwykonawcom. Ci zatrudniają bezrobotnych na czarno. Praca bez umowy,ubezpieczenia, bez zachowania należytego bezpieczeństwa pracy. Po wykonanej pracypodwykonawca wystawiał fakturę, którą realizowano po miesiącu lub później. Z tego miałybyć pieniądze dla pracowników. Często oczekują oni na swoje pieniądze miesiąc albo dłużej.Nierzadko to wynagrodzenie jest jedynymźródłemdochodów całej rodziny. Jak ta rodzinama funkcjonować? O zaległych wynagrodzeniach pisano w prasie. Pracodawcy na ogółjednak bywają bezkarni.Rodziny bardziej odpowiedzialne zmuszone są brać kredyty - oczywiściew parabankach - aby na czas opłacać rachunki i mieć na wyżywienie. Kredyty te są bardzodrogie. Ale np. w Toruniu w parabankach są kolejki chętnych. W bankach dla tej grupyspołeczeństwa są kryteria nie do przejścia (brak umów o pracę, niskie dochody). Tam sąkredyty dla bogaczy o stabilnej sytuacji finansowej. Należałoby pochylić się nad smutnymlosem tej części społeczeństwa.Pani Premier!Nie należy zajmować się rocznicami, szukaniem wśród zmarłych bohaterów.Nie grzebać w przeszłości - ale zająć się przyszłością! Po ostatniej transformacji biedniejszaczęść społeczeństwa jest na straconej pozycji. Do zmiany ustroju dążyli wszyscy, szczególnierobotnicy nadstawiali karku. Znowu, kolejny raz w historii, robotnik został skrzywdzony.Budżet przeładowany urzędnikami, zapominającymi o swej roli służebnej – ma się dobrze.Kler Kościoła katolickiego ma się dobrze. Właściciele firm zarabiają krocie kosztemrobotnika, słabo opłacanego, którego nie stać na godne utrzymanie rodziny. Robotnikżyjez kredytów, których często nie może spłacić. Nie mażadnegosocjalu.W minionym okresie był socjal. Dzieci mogły wyjechać na kolonie, obozy.Towarzystwo Przyjaciół Dzieci fundowało bardzo tanie kolonie, półkolonie. Była dopłatado wczasów. W zakładach były kasy zapomogowo-pożyczkowe oraz nieoprocentowanepożyczki. Dziś tej biednej rodzinie daje się zachętę do rodzenia dzieci (500+). Nonsens!Ojciec winien mieć pracę i możliwość godnego zapracowania na utrzymanie swojej rodziny!Wtedy będą się dzieci rodzić.500+ na każde dziecko? Czy to jest nagroda za rodzeniedziecka? W zamożnych rodzinach nie stawia się na dzietność. Tam stawia się na karierę,a ten dodatek to na drogie kosmetyki czy wystawną kolację.A jak wyglądażycieemeryta?Ja po 35 latach pracy urzędniczej mam 1.200 zł, w tym dodatek wiekowy.Pomagam synowi, często bezrobotnemu. Syn chwyta się każdej pracy. Często przy pracachna wysokości. Warunki są tam fatalne. Nie jest zachowywane bezpieczeństwo pracy, brakoprzyrządowania, odzieży ochronnej.Żyjęobawami, czy mój syn szczęśliwie przepracujedzień. Mamy kredyt 1.000 zł na zainstalowanie co. gazowego. Z mojej emerytury pozostaje200 zł. Wynagrodzenie syna, jeśli wpływało, to z dużym opóźnieniem (miesiąc i więcej).Brałam kredyty z parabanków, by zapłacić rachunki i na wyżywienie.Dochodzi do tego,żekredyt spłacamy kredytem. Waloryzacja wyniosła w tym roku l,6 - 2,6.Nieadekwatna do podwyżek. Były duże, tylko ukryte. Na przykład kostka masła mniejsza,a cena ta sama. W aptece w opakowaniu zamiast czterech listków - były dwa, a cenata sama.Obecnie syn pracuje trzeci miesiąc na umowę o pracę za 2.150 zł, przy konserwacjisieci komórkowej. Praca ta jest też na wysokości (wieże wysokie na 50 metrów). W jakichwarunkach pracuje, to wcześniej opisałam. Oficjalnie przekazano mu na konto 1.300 zł.Resztę do ręki. I tu znowu problem. Zmierzamy do wzięcia kredytu pod hipotekę. Zaniżaniewpływów na konto obniża naszą zdolność kredytową. Tym kredytem chcieliśmy spłacićwszystkie nasze zobowiązania. Bieżąco brakuje nam 1.200 na pokrycie tych zobowiązań.Chyba będziemy musieli rozkładać raty na raty...Starość obchodzi się ze mnąłaskawie.Zdrowie dość dobre, nie wydaję wielena lekarstwa. Psychicznie też jestem zdrowa. Robiłam w mojej sytuacji rozeznaniena rynku pracy, jako sprzątaczka. Jednak w Toruniu to praca prestiżowa, dla młodszych.Nie mam szans. Tak pokrótce wygląda los tej drugiej Polski. W biedzie rozpoczęłamżyciedorosłe i w biedzie je skończę.Wygrana PiSZłożyłosię na nią dążenie grup. Jedni skupieni przy Kościele katolickim,łączniez Polonią zagraniczną. Inni, którzy liczyli na zmianę swojej sytuacji.Gdyby pani premierKopacz ze swoim rządem im się bliżej przyjrzała i wyciągnęła wnioski w celu naprawieniasytuacji - to nie byłoby rozgoryczenia wśród pokrzywdzonego społeczeństwa. Ludzienie szukaliby alternatywy w innym ugrupowaniu.Pan premier Miller uczynił zły krok w stronę kleru Kościoła katolickiego. Pozwolonona rozwinięcie działań kleru w sferze politycznej. W minionym okresie kler miał swojemiejsce i tak należało to pozostawić.To,żeKościół katolicki angażował się w obaleniekomunizmu, było działaniem w jego własnym interesie. To dążenie trwało od papieżaPiusa XII. Kler cel ten osiągnął. Wziął ziemię, nieruchomości; wszedł do oświatyz katechizacją, kosztem budżetu. Stworzył etaty kapelanów, też z budżetu państwa.Założono katolickie szkoły (jak wśredniowieczu).Tak na marginesie - po wojnie były tylkoszkoły państwowe i wielu mądrych ludzi wyszło wświat.Moralność młodzieży byłana znacznie wyższym poziomie.Dalej kler pozyskujeśrodkina remontyświątyń,budowanieich w nadmiarze, remonty probostw. Teśrodkisą od wszystkich podatników. To jest wysoceniesprawiedliwe! Ewentualnie należałoby ustalić procent przynależności społeczeństwado Kościoła katolickiego i w tym procencie refinansować jego działalność. Pozostałą kwotęprzekazać np. dla ludzi ciężko chorych.Maria, Toruń(dane do wiadomości redakcji) [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl