Jeseniky Przewodnik zima 2015.compressed, z chomika kondratowa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->WITAJCIE W JESENIKACH!Mam na imię Viola. Moje imię pochodzi od nazwy kwiatka, który w czasie zimy schowany jest podgrubą białą pierzyną. Jeżeli przyjedziecie nas odwiedzić w Jesenikach latem, zabiorę was na górskiełąki i pastwiska, gdzie rośnie żółty fiołek sudecki.Za każdym razem, kiedy do Jeseników przyjadą moi koledzy i koleżanki z miasta, zachowują się jakspuszczeni z łańcucha. Nie mogą przestać cieszyć się śniegiem, nartami i całą tą piękną zaśnieżonąokolicą. Jak tylko skończy się weekend czy ferie zimowe i urlop, wracają do swoich obowiązków, alechętnie przyjeżdżają tu ponownie. Tutejsi mieszkańcy twierdzą czasem z przesadą, że zima w Jese-nikach trwa dziesięć miesięcy w roku, ale w rzeczywistości mało kto chciałby się stąd wyprowadzić.Dzięki Internetowi i innym osiągnięciom techniki mamy kontakt z całym światem i możemy porówny-wać tutejsze warunki klimatyczne i przyrodnicze na przykład z Alaską, Małą Fatrą czy Schwarzwal-dem. Najlepsze w tym wszystkim jest, że popołudniu wrzucamy tornister przez drzwi i wychodzimykawałek za dom na wyrównaną zimową trasę, a ja przy okazji wyprowadzam jeszcze naszegoboksera Brodyego. Czasem też umawiam się z dziewczynami, bierzemy łyżwy i idziemy pojeździć pozamarzniętym stawie. Tata wprawdzie wraca z pracy później, ale nie siada przed telewizorem. Nawetpo zmroku chodzimy razem na świetnie utrzymany i oświetlony stok. Któż ma lepiej niż my tutaj wJesenikach?Tutejsi ludzie są pracowici i gościnni, gotowi spełnić wszystkie życzenia swoich gości, którzy przy-jeżdżają tu odpocząć, zażyć trochę adrenaliny i spróbować regionalnych smakołyków. Chcę wampokazać to, co w Jesenikach najpiękniejsze i najciekawsze. Zabytki przyrody, techniki, historii i kultury,umiejętności naszych przodków i dzisiejszych mieszkańców. I zaprowadzić was na nowoczesne stokinarciarskie oraz polecić kilka tras biegowych. Chodźcie ze mną i nie zapomnijcie spakować do plecakatelefonu komórkowego, mapy i porządnych ubrań zimowych i sprzętu na wyprawy w góry, włączniez kaskiem narciarskim. Mamy wprawdzie świetnych ratowników górskich, a nawet psa, który potrafiodnajdywać ludzi zasypanych przez lawiny, ale lepiej obserwować ich z dala. Większość urazów bie-rze się podobno z bezsensownych popisów i przeceniania własnych sił, ale też z niezwracania uwagina innych. Pamiętajcie o tym. Ja miałam już kiedyś gips i naprawdę nie ma czego zazdrościć.Wasza Viola1POZNAJEMY JESENIKI...w poszukiwaniu przyrodniczych, technicznych, historycznych i kulturalnych unikatówMroźne piękno JesenikówZaokrąglone, rozłożyste grzbiety, górskie przełęcze poprzecinane drogami, a w wypadku Prze-łęczy Ramzowskiej również torami kolejowymi, ostro wykrojone doliny z kryształowo lodowa-tymi potokami pędzącymi w dół po kamieniach i wodospadami, jakby niekończące się połacielasów, torfowiska, wystające gdzie niegdzie z lasu skały i jaskinie, utworzona przez lodowiecWielka Kotlina, gdzie nawet na początku lata można jeszcze zaobserwować topniejące leniwiepozostałości śniegu – takie są Jeseniki. Malownicze i imponujące, z niezwykle bogatą faunąi florą, a w zimie przykryte grubą warstwą śniegu. W 1969 roku utworzono na powierzchni 740km2Obszar Chronionego Krajobrazu Jeseniki (OCHKJ).Należą do niego cztery rezerwatyprzyrody – Praděd (Pradziad), Šerák-Keprník, Rejvíz i Skřítek (Karzełek) oraz dziewiętnaścieinnych rezerwatów przyrody i sześć pomników przyrody. Teren OCHKJ jest w osiemdziesięciuprocentach porośnięty lasami, głównie świerkowymi, a w mniejszej części bukowymi. Wstępdo rezerwatów przyrody jest dozwolony, na amatorów nart biegowych czeka tam wiele wspa-niałych tras obiecujących zapierające dech w piersiach widoki z górskich grzbietów. W Jeseni-kach jest pięć obszarów zagrożonych lawinami, które Górskie Pogotowie Ratunkowe dokładnieoznacza, podając również aktualny stopień zagrożenia lawinowego. Grzbiety górskie są po-nadto oznaczone tradycyjnymi tyczkami, które nawet przy gęstej mgle umożliwiają dotarciedo celu lub przynajmniej do najbliższego schroniska. Mimo tego niektórzy turyści mogą zna-leźć się w niebezpieczeństwie. Dlatego też zaleca się zachowanie ostrożności we wszystkichokolicznościach, stosowanie się do rad ratowników górskich, trzymanie się oznaczonych trasi wydzielonej przestrzeni stoków narciarskich i niewybieranie się na wyprawy samotnie. Naj-bardziej odpowiednia liczba osób to trzy lub więcej. W rezerwatach przyrody nie wolno jeździćna skuterach śnieżnych ani na żadnych innych pojazdach bez pozwolenia kierownictwa OCHKJ.Z takich atrakcji można skorzystać w niektórych ośrodkach sportów zimowych.Przyroda jako skarbMagiczna siła Petrovych Kameni (Skał Piotra).Znam ją tylko z opowiadań babci, która byłana Ovčárnie na kursie narciarskim. Na Skałach Piotra, znajdujących się na wysokości 1430 m, stajałjuż śnieg, a słoneczko mocno grzało, wszyscy wbili więc narty i kijki w śnieg i wspięli się na skały2z łupków i gnejsu, by się poopalać. Gdybym chciała dziś zrobić to samo, to nawet roczne kieszon-kowe nie wystarczyłoby mi na karę. Na Skały Piotra już po prostu nie wolno wchodzić i nie możnanawet się do nich zbliżać. To miejsce jest zbyt ważne, by ubijać je ratrakiem albo tratować butaminarciarskimi. Występują tu endemiczne gatunki roślin, które nie rosną nigdzie indziej na świecie,jak na przykład dzwonek jesenicki i inne. Więcej na ich temat można powiedzieć wiosną lub la-tem. Polecam też wszystkim teren Wielkiej Kotliny, gdzie występuje niewiarygodna ilość gatunkówi podgatunków roślin wyższych. Botanicy mówią o liczbie 250, więc wyprawa wzdłuż którejś ześcieżek edukacyjnych jest w zasadzie obowiązkowym punktem programu. Skały Piotra stanowiąnatomiast niezmiennie doskonały punkt orientacyjny widoczny z wielu stron. Wiele lat temu wyso-kogórskie łąki wykorzystywane były jako pastwiska, ale na zimę zwierzęta sprowadzano do dolin.Praděd (Pradziad).Czy najwyższy szczyt Moraw i Śląska ma wysokość 1 491, czy 1 492 me-trów nad poziomem morza? Coraz dokładniejsze metody pomiarów wskazują na 1 492 m, alejeżeli już wdrapiemy się na górę pieszo lub wjedziemy na rowerze, czy w zimie na nartachbiegowych, to można dostać się jeszcze wyżej.Znajdująca się na szczycie wieża tele-wizyjna z platformą widokowąwznosi się na wysokość 162 m i jest otwarta przez całyrok. Przy dobrej pogodzie można z tarasu widokowego na wysokości 1563 m podziwiać nietylko panoramę Jeseników z górnym zbiornikiem elektrowni szczytowo-pompowej DlouhéStráně, ale też oddalone pasma górskie – Wysokie Tatry, Małą Fatrę, Wielką Fatrę, Beskidyi Karkonosze. W zimie i w czasie inwersji termicznej można z kolei poczuć się jak w chmurach– rozpościerają się one wszędzie wokół jak kipiąca kasza z garnuszka z bajki„Słodka potrawa”.Szczyt wieży na Pradziadzie jest najwyżej położonym nad poziomem morza punktem w ca-łych Czechach. Poprzedniczką dzisiejszej wieży telewizyjnej była kamienna wieża wznoszącasię na 32,5 m, która została wybudowana i udostępniona przez Morawsko-Śląskie SudeckieTowarzystwo Górskie w 1914 roku. Choć wyglądem przypominała gotycki zamek, nie wy-trzymała wpływu warunków atmosferycznych. Zawaliła się w 1959 roku i pozostały po niejjedynie pamiątkowe fotografie. Na ich podstawie potomkowie ówczesnych budowniczychwznieśli w 2004 roku wieżę ciśnień z platformą widokową Lehesten w niemieckiej Turyngii.Replikę drewnianego obrazu przedstawiającego kamienną wieżę widokową można oglądaćw Jiříkowie pod Sovincem, w Pradziadowej Galerii „U Halouzků”. Otwarta jest 365 dni w roku.Pradziad, 1 492 m n.p.m. - nadajnik z platformą widokową3Chata górska „Šv�½cárna”Do dzwonnicy pod Šv�½cárną.W odległości około trzech i pół kilometra od Pradziada, nagłównym grzbiecie górskim, stoi jedna z najstarszych budowli w Jesenikach. Dawny szałasawybudowano tu już w 1887 roku, a potem został on przekształcony w schornisko. Przed nimznajduje się ciekawa mała dzwonnica. Jej budowa zakończyła się w październiku 2006 rokui jest ona poświęcona papieżowi, Janowi Pawłowi II. Wybudowała ją grupka entuzjastów,którzy kochają Jeseniki i znają je jak własną kieszeń. Wzorując się na dawnym zdjęciu odnale-zionym w jesenickim archiwum, nadali dzwonnicy kształt trzyramiennej konstrukcji z drzewaakacjowego, która wznosi się na kamiennej podstawie i przykryta jest daszkiem krytymgontem. Dzwon został odlany w Welehradzie przez rzeźbiarza akademickiego Otmara Olivę.Według niego jest on absolutnym dziełem sztuki i ma dar odkupywania win i spłacania dłu-gów. Niewielka dzwonnica jest natomiast symboliczną latarnią dla zbłąkanych i pomnikiemofiar gór. Na uroczystość poświęcenia dzwonnicy przybył słynny czeski podróżnik MiroslavZikmund, który z tej okazji wrócił w Jeseniki po 70 latach. „Dziękujęlosowi, że mogłem uczest-niczyć w tak wspaniałej uroczystości w miejscu z widokiem na górę Pradziad”– powiedziałZikmund, który w 1936 roku studiował języki obce w Bruntálu, wówczas jeszcze Freudenthal.Trzeba dodać, że nikt z entuzjastów nie wziął pieniędzy za dzwonnicę. Środki na jej budowęzgromadzono między innymi ze sprzedaży replik dawnej kartki pocztowej. Projekt jest dziełemprzyjaciela Otmara z okresu studiów, akademickiego architekta Miroslava Vochty. Prace rzeź-biarskie wykonane zostały przez Františka Zelinkę, a prace grawerskie przez Jiřego Severinai Lubomíra Smílka. Zawieszenie dla dzwonu podarował Josef Kadlec.Lodowy stożek w Karlovej Studánce.Każdej zimyz niecierpliwością czekam na to, co tym razem Pani Zimawyczaruje z fontanny pod urzędem gminy i szkołą w Karlo-vej Studánce. Wysokość słupa lodu często dochodzi nawetdo piętnastu metrów, a jego grubość zależy od siły mrozu,wiatru i promieni słońca. W czasie zimy lodowy stożekzmienia kolor i kształt. Czasem jest bielusieńki, kiedy in-dziej jasnozielony lub żółtawy. Jak tylko zacznie się ściem-niać i na ulicach zapalą się latarnie, to dopiero zaczyna sięwspaniałe widowisko. Lubię tu stać i zastanawiać się, coteż przypomina mi zmieniająca się nieustannie lodowafontanna. Czasem jest to postać Dziada Pradziada, a kiedyindziej magiczny kostur Dziadka Mroza.4Polecamy zabytki technikiZabytkową kolejką na romantyczną wycieczkę.Jadąc drogą samochodem lub rowe-rem z Třemešnej do Osoblahy, trzeba pokonać odległość około 15 kilometrów. Jeżeli jednakwsiądziecie do zabytkowej kolejki jadącej do tego samego celu ponajstarszej linii kolejkiwąskotorowej na Śląsku Czeskim,przejedziecie pięć kilometrów więcej. Nie, budowni-czym kolei w 1898 roku nie chodziło o romantyczną przygodę i bynajmniej nie z tego względuumyślnie dodali więcej zakrętów na linii z rozstawem torów 0,76 metra. W niektórych prze-wodnikach można wprawdzie przeczytać, że musieli podporządkować się ówczesnemu za-rządzeniu ustanawiającemu minimalną długość nowej linii kolejowej na 20 km, ale nie jestto prawdą. Jak zdradził mi kierownik Śląskich Kolei Krajowych, Robert Schaffartzik, powódbył bardziej prozaiczny: lokalni chłopi nie zgodzili się sprzedać cennych gruntów. Tym samymspowodowali, że można dziś rozkoszować się jazdą zabytkową kolejką po trasie prowadzącejprzez cztery mosty i liczącej 102 łuki. A przy tym najostrzejszy z nich ma średnicę 75 metrów.Taka przejażdżka to niezapomniane przeżycie dla wszystkich, a przede wszystkim dla dzieci,zwłaszcza gdy lokomotywa parowa gwizdnie i zacznie sapać.Zabytkowa kolejka „Osoblažka”Unikatowa zabytkowa kolejka jeździ głównie w lecie, w listopadzie na dzień św. Marcinaz okazji uroczystości obchodzonej w Bohušovie, a w grudniu wyrusza w Mikołajową Trasę,kiedy to wszystkie diabły, anioły, św. Mikołaje i inni przebierańcy podróżują za darmo.Jeżeli według rozkładu w danym okresie nie jeździ akurat zabytkowa kolejka z sapiącą loko-motywą parową, można przejechać się tą samą wąskotorową trasą zwykłym pociągiem, któryjeździ w każdy dzień roku. Wygląda on jak z początku minionego stulecia, sunie powoli tą samąlinią (inna tędy nie prowadzi) i rozwozi okolicznych mieszkańców do pracy, na wycieczki czyw odwiedziny do przyjaciół.Z Bruntálu do Maléj Morávki kolejką jednotorową.Wśród przyjaciół jednotorowej regio-nalnej linii kolejowej łączącej Bruntál z Malą Morávką zapanował na początku 2011 roku smu-tek. Ministerstwo Transportu Republiki Czeskiej podjęło bowiem decyzję o likwidacji kilku linii,w tym między innymi zabytkowej 312-tki. Presja wywierana przez Klub Podróżujących Koleją,Stowarzyszenie Przyjaciół Muzeum „Kapličkov�½ Vrch”, przedstawicieli gminy Malá Morávkai innych amatorów zabytkowej linii kolejowej była tak silna, że po pół roku minister transportuanulował wcześniejszą decyzje o likwidacji połączeń na 17-kilometrowej trasie jednotorowejmiędzy Bruntálem a Malą Morávką. To dopiero była radość! Przecież służy podróżnym już od5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]