Jessica Steele - Pozostać na zawsze, ● Harlequin Romance
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->JESSICA STEELEPozostać na zawsze1ROZDZIAŁ PIERWSZYBoeing 707 wystartował z lotniska Gatwick i wzbił się wnocne niebo. Chwilę później zgasł napis ,,zapiąć pasy".Kendra odprężyła się. Po raz pierwszy od kilku dni mogłasobie pozwolić na ten luksus. Podziękowała stewardesie, któraprzyniosła na tacy jedzenie. Zdjęła folię z opakowania i dopierointensywny zapach mięsa uświadomił jej,żeumiera z głodu. Dotej pory nie miała czasu na wypoczynek, a tym bardziej najedzenie. W każdym razie na nic solidnego. A zaczęło sięwszystko od wczorajszego telefonu ciotki Heather do jej biura.Pochłaniała wysuszoną pieczeń z takim apetytem, jakby to byłco najmniej kawior. Jeszcze dwa dni temu nawet nie przyszłobyjej do głowy,żedziś wieczorem będzie siedzieć w samolocielecącym do Grecji. Tak naprawdę, to przed telefonem jej matkizajęta była tym, co począć z obecnym chłopakiem, którywydawał się nadmiernie zaangażowany.Właśnie zastanawiała się, co zrobić z Nigelem, gdy wmieszkaniu, które dzieliła z Janice, zadzwonił telefon.Janice wyjechała służbowo na pięciodniowy kurs, zresztąniezbyt chętnie. Kendra podejrzewała,żeprzyjaciółka możemieć chandrę i czuć się samotna, zaproponowała jej zatem, wrazie czego, pogaduszki przez telefon. Była pewna,żeza chwilęprzyjdzie jej odegrać rolę pocieszycielki. Szybko jednakodkryła,żenie będzie to potrzebne. To nie Janice dzwoniła.Widocznie na kursie nie było takźle.- Nie spodziewałam się zastać cię w domu wśrodęwieczorem- wesoło rozpoczęła rozmowę Mary Jephcott, matka Kendry.Kendra, niezwykle silnie związana ze swoją rodziną, odparłaześmiechem:- To brzmi, jak gdyby mnie nigdy nie było w domu.- Wydawało mi się,żezazwyczaj wśrody...aach! - urwałapani Jephcott z oznaką zrozumienia w głosie - znowu to samo?- To znaczy co? - spytała Kendra.RS2Była pewna,żenie dzieliła się dotąd z matką swymi obawamina temat Nigela, toteż z pewnym zdumieniem wysłuchałaodpowiedzi.- Ten Nigel, którego ostatnio widujesz, pragnie bardziejtrwałego związku?- A dlaczego niby miałby mnie obchodzić fakt,żejakiś NigelRobinson czy ktokolwiek inny zaczyna traktować mnie zbytpoważnie?- Abstrahując od faktu,żenie chciałabyś nikogo zranić, todotąd jak ognia unikałaś czegokolwiek, co nawet w przybliżeniuprzypominałoby trwały związek. A to wszystko od czasu, gdymłody Joey Miller stracił dla ciebie głowę.- Ależ mamo, to było pięć lat temu!- Wiem. Pamiętam również, jak byłaś zdruzgotana, gdydotarło do ciebie,żejego marne samopoczucie miało tyleżwspólnego z wkuwaniem do egzaminów co i z tobą.Kendra, zorientowawszy się,żejej matka ma całkiem dobrepojęcie o tym, jakłatwozranić siedemnastoletnią dziewczynę,postanowiła zmienić temat:- A poza tym co nowego? Nie bez przyczyny przecieżdzwoniłaś myśląc,żemnie nie ma? - spytała wesoło.- Co ty na to,żetwoja kuzynka Faye jest w ciąży?Kendrę zamurowało. Od dniaślubuFaye sześć miesięcy temunie miała od niejżadnychwieści.- Naprawdę? To cudownie! Muszę koniecznie do niej napisać!Ciocia Heather pewnie ma jej adres, skoro Faye napisała do niejo dziecku...- Faye nie napisała do matki - wpadła jej w słowo paniJephcott - ani Heather, ani Leslie nie mieli od niej wieści odczasu tamtej sprzeczki z ojcem rok temu.Kendra była zdziwiona,żeteraz, gdy Heather i LeslieJephcott mieli zostać dziadkami, wciąż jeszcze trwa niezgoda.- Chcesz powiedzieć,żeFaye napisała do ciebie zamiast domatki?RS3- Faye nikomu jeszcze nic nie powiedziała. A jeśli nienapisała do ciebie, to nie napisała też do nikogo innego.- A więc skąd...- Skąd wiem,żejest w piątym miesiącu ciąży?Kendra wciąż jeszcze nie mogła przetrawić informacji,żejejurocza kuzynka spodziewa się dziecka, kiedy matka wyjaśniła:- Eugene Themelis, zięć Heather, zadzwonił do niej z Grecji.- Eugene dzwonił do cioci Heather! - wykrzyknęła Kendra.Wiedziała przecież,żeciotka nigdy go nie poznała. Jedynąosobą z rodziny Jephcottów zaproszoną naślubbyła Kendra.W ciągu najbliższych kilku minut dowiedziała się,żezamożny grecki biznesmen nie tylko zapoznał swą teściową zfaktem,żejej córka jest w piątym miesiącu ciąży, ale równieżzaprosił oboje rodziców do złożenia wizyty w Grecji.- To wspaniale - podsumowała Kendra bez namysłu. Lecz pochwili dodała z obawą:- Ale czy wujek Leslie zechce pojechać?- Oczywiście,żenie zechce. Przecież wiesz, jakijest uparty. Faye obraziła go i to ona musi zrobić pierwszykrok. Wielka szkoda. Wyobrażam sobie, jak nieszczęśliwa musibyć Faye właśnie teraz.- Jak to nieszczęśliwa? Dlaczego tak uważasz?- Pamiętała przecieżślubi to,żeEugene nie mógł oderwaćoczu od swejświeżopoślubionejżony.- Eugene uwielbia ją, nie mają problemów finansowych, ateraz jeszcze zostanie matką.- Skoro Faye nie zaprosiła rodziców na swójślub- odparłamatka Kendry - to jej mąż musi zdawać sobie sprawę z tychrodzinnych nieporozumień. Skąd więc ni z tego ni z owego tentelefon i zaproszenie?- Po chwili namysłu dodała: - A może ona tęskni za domem?Kendra zakończyła rozmowę,żartując, żenie miałaby nicprzeciwko temu, by pojechać do Grecji, nawet mimo nostalgiiRS4za domem. Całkiem serio natomiast odrzuciła przypuszczenia,żejej kuzynce brakuje Anglii.Idąc do kuchni, by zrobić sobie kawę, Kendra zaczęławspominać małe miasteczko Barton Avery w hrabstwieWorcester, miejsce ich urodzenia i lat młodzieńczych. Ojcowiebyli braćmi. Obie rodziny mieszkały w tej samej miejscowości,a dziewczęta dużo czasu spędzały razem. Faye była dwa latastarsza. Nie przeszkadzało im to jednak być najlepszymiprzyjaciółkami. Obie uczęszczały na te same lekcje tańca, choćto Faye była bardziej utalentowaną tancerką.Zalewając wrzątkiem neskę, Kendra przypomniała sobie,dlaczego mocno wątpiła w tęsknotę Faye za stronamirodzinnymi. Faye musiała mieć wtedy chyba szesnaście lat, gdypewnego wieczoru wyznała:- Jest tyle rzeczy naświecie,które chciałabym zobaczyć. Niemogę się wprost doczekać, kiedy wreszcie wyrwę się z BartonAvery.- Chcesz wyjechać z Barton Avery? - spytała Kendra zniedowierzaniem w głosie.- Tak jakbyś ty nie chciała - odparła Faye zdziwiona,żektośmógłby z własnej i nieprzymuszonej woli pozostać wmiasteczku.- Ja... nigdy nawet nie zastanawiałam się nad tym. Kilka latpóźniej Faye wyjechała z Barton Averyz zespołem tanecznym. Wówczas i Kendra zaczęła o tymmyśleć.Powstrzymywała jednak pragnienie wyrwania się z miasta ipoznania tego, coświatma do zaoferowania. Jej rodziceprawdopodobnie dostaliby zawału na wieść,żechcę wyfrunąć zgniazdka - na przykład do Londynu. Poza tym podobała jej siępraca sekretarki i właściwie nie było konkretnego powodu, byspakować walizki. W każdym razie przez kolejne miesiące towłaśnie sobie wmawiała. Do czasu, gdy Faye wpadła do Angliiz jedną z krótkich wizyt.RS
[ Pobierz całość w formacie PDF ]