Jedna Noc z Księsiem 1-18, ebooki nowe- h 123
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->One Night with a PrinceRozdział pierwszyLondynJesien 1815uwWybierając kochanka, upewnij się,żeoboje jesteście zgodni co do warunków układu,tak aby obyło się bez późniejszych pretensji.— Anonim, Pamiętnik Kochanki.Czasami posiadanie przyrodnich braci bywa cholernieuciążliwe.Gavin Byrne skrzywił się patrząc na nich obu. Najmłodszy -Alexander Black, hrabia Iversley - był jedynym z ich trójki, któregomatka czekała, aż ten osiągnie pełnoletność aby powiedzieć mu,żejego prawdziwym ojcem jest Książe Walii. Następny wiekiem byłMarcus North, wicehrabia Draker, którego masywna budowai skandaliczna przeszłość wciąż powodowała,żetowarzystwonazywało go wicehrabią Dragonem (Smokiem). Draker znał swojegoojca przez większość swojegożyciai nie uważał tego zadobrąrzecz.Stali teraz w gabinecie Draker'a. I to właśnie Draker stał zatym szaleństwem.- Chceszżebymcozrobił? - warknął Gavin.Draker wymienił spojrzenie z Iversley'em.1One Night with a Prince- Być może nasz starszy brat traci słuch.Iversley zachichotał.- Tak, możliwe,żedziecinnieje na starość.Gavin przewrócił oczami.- Mógłbym sprać wam szczeniaki tyłki z jedną rękązwiązaną za plecami. I jeśli myślicie,żeraniąc moją próżnośćsprowokujecie mnie do zrobieniatego,to z całą pewnościązapomnieliście z kim macie do czynienia. Manipulowałem ludźminim wam włosy wyrosły na jajach.Cóż powinien był coś podejrzewać, gdy Draker poprosił go,aby przyjechał wcześniej na kolację. Gavin wybrał doskonałe cygaroz dębowego pudełka stojącego na biurku brata.- Tak czy owak, dlaczego do cholery miałbym robićprzysługę Księciuniowi?- Oczywiście dla nagrody - powiedział Draker. - Księciuniooferuje Ci tytuł baroneta.Ignorując nagłe przyspieszenie pulsu, Gavin zapalił swojecygaro. Tytuł nie naprawi pierwszych dwudziestu lat jegożyciakiedy był nazywany Bękartem Byrne prosto w twarz i następnychpiętnastu gdy robiono to za jego plecami. Nie mógł wymazać piętnabycia bękartem Księciunia.Poza tym posiadał już wszystko czego potrzebował. Jegoklub dla dżentelmenów uczynił go bogatym ponad jego najśmielszeoczekiwania, nigdy nie brakowało mu kobiety w łóżku, a jegoprzyjaciółmi byli wszyscy ci wicehrabiowie, hrabiowie i książęta.No dobrze, może ci przyjaciele nie byli zbyt wierni, możebardziej zainteresowani jego błyskotliwym poczuciem humoru niżjego dobrem. I może czasami był boleśnieświadomyniewidzialnejgranicy, która oddziela go od nich, z powodu jego pochodzenia znieprawego łoża, pomimo jego królewskiej krwi. Ale to nic dla niegonie znaczyło.- Dlaczego miałbym dbać o tytuł baroneta?- Jeśli nie dbasz o to dla siebie - powiedział Iversley - weźpod uwagę swoje przyszłe dzieci. Twój pierworodny syn z prawegołoża odziedziczyłby tytuł.2One Night with a PrinceGavin prychnął.- Tożadnazachęta. Nie planuję siężenićani płodzić synów"z prawego łoża". Przy odrobinie szczęścia nie spłodzężadnychdzieci.- Więc rozważ to - Draker spojrzał na niego uważnie. - Tytułjest nadawany w Parlamencie przez samego księcia Regenta. To jestnajbliższe publicznemu przyznaniu przez Księciunia,żejesteś jegosynem, jakie kiedykolwiek uda ci się osiągnąć.To dało mu do myślenia. Wizja Księciunia będącegozmuszonym nadać publicznie tytuł bękartowi, do którego nieprzyznawał się przez lata, wydawała się niezwykle kusząca. Nawetjeśli był to tylko ułamek tego czego chciał od tego człowieka.- Czy on się na to zgodził?- Tak - odpowiedział Draker.Gavin głośno zaciągnął się swoim cygarem.- Co nie znaczy,żesię nie wycofa.- Nie wycofa się - zapewnił Iversley.- Zrobił to już wcześniej. - Jego bracia wiedzieli,żeKsięciunio zrobił to już wcześniej matce Gavina.- Dopilnuję,żebydotrzymał słowa - powiedział Draker.- Ach, tak - powiedział oschle Gavin. - Teraz gdy Ty i naszojciec zostaliście dobrymi przyjaciółmi, myślisz,żemasz na niegojakiś wpływ.Draker prychnął.- Nigdy nie byliśmy dobrymi przyjaciółmi, ale trzeba muprzyznać,żezacząłżałowaćswoich wcześniejszych postępków.Więc, tak, mam na niego jakiś wpływ.Gavin pokręcił głową.- Przysięgam,żety i Iversley stajecie się miękcy. Odkądustatkowaliście się przy swoich pięknychżonach,widzicieświatwoparach sentymentalnych bzdur.Słysząc zakradającą się zazdrość w swoim głosie, Gavinbezwzględnie ją zdusił. Nie zazdrościł swoim braciom szczęścia wmałżeństwie. Lubił swojeżycie.Lubił swoją niezależność, lubiłswoje proste, bezpieczne związki z zamężnymi kobietami, które3One Night with a Princezwracały się do niego po kilka godzin rozpusty, tu i tam.Lubił być zasadniczo sam i swój całkowity brakzakorzenienia.Zmarszczył z niezadowoleniem brwi.- Co muszę zrobić, aby zdobyć tę wątpliwą nagrodę?Iversley wyraźnie się rozluźnił.- To nic takiego, naprawdę. Przekonać Lorda Stokely'a abyzaprosił pewną wdowę na doroczne przyjęcie, które urządza u siebiew domu dla swoich karcianych przyjaciół.- Skąd wiesz o tym przyjęciu? - zapytał Gavin.- Księciunio ma swoich szpiegów - wtrącił Draker.Gavin strącił odrobinę popiołu ze swojego cygara docynowej popielniczki. Draker wykorzystała sposobność.- Zgaduję,żeta kobieta jest jednym z jego szpiegów? Albojedną z jego kochanek?Iversley pokręcił głową.- Ona z całą pewnością nie jest kochanką Księciunia.Poznałem ją i przypuszczam,żenie jest również jego szpiegiem.- Stokely jest bardzo skrupulatny w wyborze swoich gości.Muszą być biegli w grze w wista, nie mieć skrupułów względemrozpusty, nie wspominając o dyskrecji. Czy ona spełnia te warunki?Draker zachował kamienną twarz.- Jestem przekonany,żew tych okolicznościach możnaliczyć na jej dyskrecję. Przypuszczam,żemoże udawać,żeczuje siękomfortowo z nie moralnym zachowaniem, ale nie mam pojęcia czyLady Haversham jest dobra, w którejkolwiek z tych rzeczy.- Chwileczkę - Markiza Haversham? To ona jest tą kobietą,którą Stokely ma zaprosić? Czy wy postradaliście rozum?Draker wydawał się zbity z tropu.- Ona nie jest zwyczajną markizą - powiedział obronnymtonem - ona jest córką generała Lyon'sa.- To zapewne dlatego cholerna smarkula prawie odstrzeliłami głowę rok temu. - powiedział Gavin. Draker zamrugał.- Poznałeś ją?- Jeśli można to tak nazwać. - Błyskawicznie w głowie4One Night with a PrinceGavina pojawiło się wspomnienie, drobnej dziewczyny okruczoczarnych włosach z bardzo dużym pistoletem.- Jechałem do posiadłości jej męża porozmawiać z nim ojego wzrastającym długu w Blue Swan (Błękitnym Łabędziu), a onazrobiła dziurę w moim kabriolecie, nie wspominając już o moimkapeluszu.Iversley stłumiłśmiech.- Masz na myśli,żenie zapałała do ciebie natychmiastowąsympatią, jak inne panie z towarzystwa?Gavin uniósł jedną brew.- Podobno dobra Lady Haversham nie pochwalałahazardowych zapędów swojego męża. Przeładowywała swójwielostrzałowy karabin, kiedy Haversham osobiście wyszedł nazewnątrz i namówił ją aby weszła dośrodka.W przeciwnym razie,prawdopodobnie stracił bym istotną część mojego ciała. - Pokręciłgłową. - Ta jędza nigdy nie zdoła wtopić się w towarzystwoStokely’a, nawet jeśli ten by ją zaprosił. Ona jest wyraźnie przeciwnarównież. - Gavinhazardowi i prawdopodobnie rozwiązłościnachmurzył się. - Rozumiem,żenie wspomniała wam o naszymkatastrofalnym pierwszym spotkaniu?- Nie - przyznał Draker. - I jeśli to była taka katastrofa,dlaczego wybrała twoje nazwisko z pośród osób na liście gości,którą zdobył Księciunio?- Prawdopodobnie chce dostać się na tyle blisko aby tymrazem nie chybić - powiedział Gavin. - PośmierciHaversham'arozlicza stare porachunki. Tak czy owak, jak umarł? Czy do niego teżstrzeliła?- Nic podobnego.- Cóż, ja go nie zabiłem, jeśli o to w tym chodzi. Spłaciłmnie całkowicie nim umarł, więc nie miałem powodużyczyćmuśmierci.- Ona o tym wie. Poza tym, on zmarł w skutek upadku zkonia. - Draker dolał sobie trochę brandy. - I to jak zginął nie ma ztym nic wspólnego.- Ale nie wieszcoma - zauważył Gavin.5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]