Jerzy Robert Nowak - 100 kłamstw J.T.Grossa o Jedwabnem, Jerzy Robert Nowak

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
JERZY ROBERT NOWAK
Sto kłamstw J.T. Grossa
o Jedwabnem i żydowskich sąsiadach
Warszawa 2001
© Copyright by Jerzy Robert Nowak
© Copyright for this edition by Wydawnictwo von borowiecky, Warszawa 2001
Od wydawcy
Projekt okładki: Wydawnictwo
von borowiecky
Profesor Jerzy Robert Nowak, autor ponad dwudziestu książek i ponad sied­
miuset artykułów, nie po raz pierwszy występuje w obronie Polski i Polaków.
Czytelnicy znają go m.in. z takich publikacji jak „Przemilczane zbrodnie", „Spo­
ry o historię i współczesność" czy „Czarna legenda dziejów Polski". Cechą wspólną
tych książek jest właśnie typowa dla J. R. Nowaka troska o zachowanie prawdy
o naszej historii i dziejach najnowszych. Z właściwą sobie swadą i talentem pro­
zatorskim, od lat zmaga się w licznych tekstach polemicznych z przeciwnikami,
którzy dla osiągnięcia doraźnych, często politycznych tylko celów, starają się
manipulować dziejami Polski. Rozumie bowiem, że historia to nie „nieme" archi­
walia, lecz żywa pamięć o przodkach, że od jakości tej pamięci zależy przyszłość.
„100 kłamstw..." jest kolejną publikacją prof. Nowaka, w której daje on
wyraz swemu głębokiemu oburzeniu spowodowanemu napaścią ludzi zainte­
resowanych „majstrowaniem" przy polskiej historii w taki sposób, byśmy się
jej wstydzili.
Autor „100 kłamstw..." należy do tych nielicznych czytelników J. T. Gros­
sa, którzy zauważyli, że nie chodzi mu o wyjaśnienie sprawy tragicznych wyda­
rzeń, jakie miały miejsce w Jedwabnem 10 lipca 1941 r. Niezależnie od doku­
mentów, relacji, opinii uznanych historyków, wreszcie rezultatów prowadzo­
nego przez IPN śledztwa (których jeszcze nie znamy) Gross wie, kto jest wi­
nien wspomnianego mordu; zna liczbę zabitych i liczbę morderców. W wielu
partiach swojego tekstu wprost zdaje się prezentować postawę naocznego świad­
ka, wirtualnego — rzec można — uczestnika.
Znanemu w Polsce i świecie socjologowi, niewątpliwie — co poznajemy po
lekturze „Sąsiadów" — wybitnemu socjotechnikowi i styliście, chodzi o wywo­
łanie ogólnonarodowego poczucia winy, poprzez wpisanie wiedzy o wypadkach
w Jedwabnem w zbiorową świadomość społeczeństwa polskiego. Problem jed­
nak w tym, że źródłem owej wiedzy, a tym samym narodowej pokuty, bądź
— czego zapewne Gross by nie chciał — odrzucenia takowej, mają być jego
Wydawnictwo
von borowiecky
01-231 Warszawa
ul. Płocka 8/132
tel./fax (0-22) 631-43-93
tel. (0-22) 675-36-81 lub 0501-102-977
ISBN 83-87689-35-1
skanowanie i OCR: NO4EU
Skład i łamanie: Wydawnictwo
von borowiecky
Druk i oprawa: Drukarnia EFEKT, Warszawa, ul. Lubelska 30/32
5
porażające „odkrycia", publikowane zarówno w „Sąsiadach", jak i powielane
w wielu wywiadach prasowych i telewizyjnych. Tymczasem w świetle najnow­
szych ustaleń, z którymi Czytelnik będzie się mógł zapoznać na kartach naszej
książki, publikacja J. T. Grossa w żadnym razie nie może spełniać roli swoistego
polskiego
katharsis.
Nie może, ponieważ misternie i rozłożyście zbudowany gmach
supozycji, przemilczeń, przeinaczeń i zwykłych kłamstw wali się w konfrontacji
z rzetelną pracą prof. Jerzego Roberta Nowaka. W odróżnieniu od innych history­
ków nie ogranicza się on jedynie do systematycznego obalania kłamstw zawar­
tych w „Sąsiadach" czy „Upiornej dekadzie", lecz sięga także do szeregu innych
prac Grossa, w tym tych, które były publikowane w języku angielskim dla czytel­
ników amerykańskich i nie są znane szerszemu gronu czytelników polskich. Dzięki
tej żmudnej, choć fascynującej skądinąd, detektywistyczej nieomal pracy J.R. No­
waka, możemy poznać rozmiary zjawiska szczególnie bulwersującego — otóż
„zawartość" „Sąsiadów" nie jest jednorazowym potknięciem się czy „wypad­
kiem przy pracy". To tylko wierzchołek góry kłamstw, będących wytworem nie­
zwykle złożonej wyobraźni prof. Grossa, świetnie zaprawionego w tworzeniu
wciąż nowych oszustw intelektualnych. Okazało się, że Gross swych amerykań­
skich czytelników mami jeszcze śmielej niż Polaków, wykorzystując zapewne
ich nikłą lub po prostu żadną znajomość historii Polski i Europy Wschodniej.
Prezentowany w tej książce wynik pracy intelektualnej prof. Nowaka nie może
czytelnika polskiego pozostawić obojętnym — on poraża ogromem manifesto­
wanej przez Grossa nienawiści do Polski i Polaków. Wydaje się zatem, że zadanie
J.T. Grossowi pytania: „...Cóżem Ci uczynił, ze tak mnie prześladujesz?" nie jest
zabiegiem retorycznym czy demagogicznym. To pytanie, w kontekście ustaleń
prof. Nowaka, jest jedyną możliwą reakcją ludzi zaszczutych kłamstwem, pomó­
wieniem, żądzą zemsty i nienawiścią, jeśli, zachowując swą przyrodzoną god­
ność, nie zechcą zareagować w sposób adekwatny i zniżyć się do poziomu wy­
znaczonego przez J.T. Grossa. Być może zresztą, autorowi „Sąsiadów" chodzi
o to, by sprowokować w społeczeństwie polskim wybuch nienawiści, którą sam
wydaje się być zarażony, by — zakłamawszy przeszłość — wykreować pożąda­
ną ale i antycypowaną w przeszłości przyszłość. Tego właśnie należy bać się
najbardziej. Wymierzony z taką bezczelnością i pogwałceniem wszelkich norm
i zasad policzek może nie pozostać bez radykalnej odpowiedzi.
Skoro jednak — mógłby zapytać wnikliwy czytelnik — książka Grossa ma
tyle wad, to na czym polega fenomen tak długiego milczenia części polskich histo­
ryków? Czyż milczenie nie oznacza zgody? Odpowiedzi na to pytanie udziela sam
autor „Sąsiadów", pisząc w przypisie 4 na stronie 10: „Chciałbym podziękować
profesorowi Andrzejowi Paczkowskiemu, którego pomocy zawdzięczam dostęp
do archiwów Głównej Komisji w momencie, kiedy już właściwie było zamknięte
(...)". W takich warunkach, w których archiwa dostępne są jednym, a zamknięte
dla drugich, trudno mówić o polemice i jakiejkolwiek rzeczowej dyskusji.
Wielki polski historyk i publicysta Paweł Jasienica napisał niegdyś: „Publicy­
styka stawia sobie najczęściej zadania polityczne, czerpiąc argumenty z przeszło­
ści. Eseistyka zwabiona pięknem historii traktuje ją jako temat literacki." (P. Jasieni­
ca: „Tylko o historii"). Niestety praca J. T. Grossa nie jest pracą eseisty, to produkt ze
wszech miar publicystyczny z wyraźnie określonym celem politycznym. Prof.
J. R. Nowak identyfikuje ten cel i pozwala poznać go czytelnikowi polskiemu.
W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej" z 3.04.2001 r. red. Paweł Wroński,
formułując pytanie do J. T Grossa, stwierdza jednocześnie: „Polska dyskusja o Je­
dwabnem być może znajduje się teraz na niebezpiecznym zakręcie. (...)". Nie
wiemy, co ma na myśli ów żurnalista. Być może chodzi mu o to, że szereg publi­
kowanych wypowiedzi historyków — prof. Tomasza Strzembosza, Piotra Gon-
tarczyka, dra Musiała i autora tej książki prof. J. R. Nowaka, dezawuuje poglądy
i opinie Grossa. Być może też red. Wroński dostrzegą zresztą coraz wyraźniejszą,
niechęć społeczeństwa polskiego do uwewnętrznienia nie swoich win i lęka się
chwili, w której kłamstwo upadnie ostatecznie.
Rzeczywiście, dyskusja o Jedwabnem znajduje się „na zakręcie". Książka
prof. Jerzego Roberta Nowaka wyprowadza ją jednak z tego "niebezpiecznego
zakrętu" i kieruje ku prawdzie, bo—jak pisał Paweł Jasienica—„Uczeni rzadko
(...) troszczą się o przekonanie plebsu, że prawda jest piękna, o wiele piękniejsza
od każdej fikcji." Prof. J. R. Nowak należy właśnie do tych nielicznych, którzy
widzą piękno w prawdzie.
6
7
Wstęp
dowskie (część skarżących Polskę Żydów gromko powoływała się na książkę
Grossa „Sąsiedzi" jako rzekomy dowód przeciw Polsce). Przypomnijmy tu jakże
znamienne ostrzeżenia słynnego żydowskiego politologa prof. Normana G. Fin-
kelsteina, który w swych wywiadach i artykułach wielokrotnie alarmował, że Żydzi
amerykańscy, zwłaszcza Światowy Kongres Żydów, chcą wymusić na Polsce
odszkodowania rzędu około 60 miliardów dolarów (por. m.in. teksty wywiadów
prof. Finkelsteina z „Rzeczpospolitej" z 26 kwietnia 2000 i „Życia Warszawy"
z 25 lipca 2001). Książka Grossa ma być szczególnie dogodną bronią w akcji
kompromitowania Polaków i wymuszania na nich pieniędzy przez cyniczną gru­
pę żydowskich szantażystów.
Warto tu wspomnieć o wcześniejszych dziejach Jana Tomasza Grossa. Już
w szkole średniej był ogromnie mocno związany z Adamem Michnikiem, chło­
nąc, jak prawdziwą wyrocznię, jego wskazówki, jako „raczkujący rewizjonista"
w Klubie Poszukiwaczy Sprzeczności. Aresztowany za udział w wydarzeniach
marca 1968 r, po wyjściu z więzienia wyemigrował do USA. Tam został socjolo­
giem, a potem politologiem. Dziś jest pracownikiem New York University.
Głośna była jego wydana w początku lat 80. wspólnie z Ireną Grudzińską-
Gross książka „W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali" (piszę o niej szerzej
w podrozdziałku "Mimikra Grossa" w rozdziale III o żydowskiej kolaboracji z So­
wietami na Kresach). Dużo mniej znana była nieco wcześniejsza książka Grossa,
wydana dla amerykańskich czytelników w 1979 roku pt. „Polish Society under
German Occupation". Już wtedy ujawniły się prawdziwe, choć długo maskowa­
ne wobec polskich czytelników, antypolskie uprzedzenia Grossa. Już wtedy snuł
różne, bezpodstawne, knajackie uogólnienia o antysemityzmie przeważającej części
Polaków doby wojny, uparcie pomniejszał polski heroizm i martyrologię tamtych
czasów. Wywołało to oburzenie jednego z byłych przywódców Polskiego Pań­
stwa Podziemnego—Stefana Korbońskiego, który pierwszy poznał obłudę Grossa.
Demaskując antypolskie przekłamania w obszernym szkicu publikowanym na
łamach „Zeszytów Historycznych" paryskiej „Kultury", Korboński ostro napięt­
nował fakt, że
Gross dołączył do tych autorów, którzy uważają za swój święty
obowiązek „obciążanie narodu polskiego niepopełnionymi winami".
Najnowsze książki Grossa: „Upiorna dekada" i „Sąsiedzi" to prawdziwie
szczytowe „osiągnięcia" wzbierającej od wielu lat fali żydowskiego antypolo-
Autor „Sąsiadów" — socjolog Jan Tomasz Gross powiedział w wywia­
dzie dla „New Yorker'a" z 8 marca 2001 r. o
„polskiej hańbie"
w związku ze
sprawą Jedwabnego, kolejny raz snując obraźliwe uogólnienia na temat całego
narodu polskiego. Ja też myślę, że można mówić o
„polskiej hańbie",
ale w zu­
pełnie innym niż Gross sensie. Tą hańbą jest dla mnie zachowanie polskich
„elit" wobec paszkwilanckiej antypolskiej książki Grossa swoiste „milczenie
owiec" wyraźne u jakże dużej ich części. Nie mówiąc już o bezkrytycznym pokla­
sku, jaki Gross zyskał u niektórych dyletantów w sprawach historycznych typu
M. Olejnik, J. S. Maca, S. Lema czy księży S. Musiała i M. Czajkowskiego.
Książki Grossa na tle fali antypolonizmu.
Od kilku lat książki Grossa, najpierw „Upiorna dekada", a w 2000 roku „Są­
siedzi" stały się wiodącymi pozycjami w kampanii negatywnych uogólnień na
temat Polski i Polaków. Jakimi motywami kieruje się Gross w swych atakach?
Otóż intencje te zostały obnażone już w 1998 roku na łamach krakowskich „Ar-
canów" (nr 5) przez słynnego polskiego naukowca z USA — prof. Iwo Cypriana
Pogonowskiego, który doskonale zna spełnianą przez Grossa rolę. Już wtedy na
łamach „Arcanów" prof. Pogonowski wskazywał jasno, bez ogródek, że
praw­
dziwym celem Grossa „jest stwarzanie mitów o udziale narodu polskiego
w zagładzie Żydów. Łatwiej jest ściągać odszkodowanie od winnych niż od
współofiar (...). Propaganda Grossa pomaga skrajnym ugrupowaniom ży­
dowskim w ich próbach wymuszania od rządu polskiego haraczu za zbrod­
nie dokonane w Polsce przez Niemców, Sowietów i zwykłych kryminalistów".
Nieprzypadkowo wystąpienie J. T. Grossa z atakiem na Polaków o Jedwabne
zostało tak wyraźnie zsynchronizowane w czasie z toczącymi się w Nowym Jor­
ku przesłuchaniami w rozprawie przeciw Polsce o odszkodowanie za mienie ży-
8
9
nizmu. Fali oczerniania Polski przez ludzi, dla których żadnego znaczenia nie
ma coś takiego jak prawda historyczna. By przypomnieć choć kilka jakże wy­
mownych przykładów. Już w 1977 roku w wydanej w Nowym Jorku książce
rabina H. M. Shoenfelda „The Holocaust Victims Accuse" pisano na s. 13, iż
w czasie wojny:
„U Żydów w Polsce przyjęło się powiedzenie: Jeśli Polak
spotka mnie na drodze i nie zabije, to tylko przez lenistwo".
W tekście
niejakiego D. Wilkie w Melbourne w Australii pojawił się opis wielkiej libacji
urządzonej rzekomo przez polskich więźniów w obozie koncentracyjnym
w Oświęcimiu dla okazania radości z okazji zagazowania kolejnej grupy Ży­
dów. Jeden z najbardziej znanych amerykańskich komentatorów Howard Stern
powiedział pod koniec października 1999 roku do milionów słuchaczy amery­
kańskich, że to Polacy wymordowali 3 miliony Żydów. Coraz częściej, pomi­
mo protestów Polonii, upowszechniany jest zwrot
„polskie obozy koncentra­
cyjne".
W amerykańskich książkach i czasopismach trwa systematyczna akcja
wybielania Niemców. Antypolonizm żydowski jest najwyraźniej wspierany przez
antypolonizm niemiecki i rosyjski. Różne wpływowe kręgi w Niemczech i Rosji
są zainteresowane w maksymalnym oczernianiu obrazu Polski, przyprawienia
jej obrzydliwej szowinistycznej i antysemickiej „gęby". Przypomnę tu dla przy­
kładu, że nawet tak uległy wobec Żydów Jan Nowak-Jeziorański sugerował,
że podpalenie drzwi warszawskiej synagogi, w przeddzień bardzo ważnej wi­
zyty wicepremiera Izraela w Moskwie, było najprawdopodobniej prowokacją
ze strony wywiadu rosyjskiego.
Jako historyk, od dziesięcioleci zbierający materiały z tematyki poruszanej
przez Grossa, zdumiony byłem żenującym brakiem reakcji na zalew grosso-
wych oszustw i zniekształceń. Zaszokowany byłem lenistwem umysłowym jakże
wielu osób bezkrytycznie akceptujących sączone przez niego kłamstwa, naj­
bardziej nawet absurdalne antypolskie uogólnienia. Tolerujących jego najskraj-
niejsze nawet fałsze o wydarzeniach z historii Polski, typu przerabiania Bohda­
na Chmielnickiego na Polaka, czy skrajnego zniekształcania wymowy tak zna­
nych książek jak wybór W. Bartoszewskiego i Z. Lewinówny „Ten jest z Ojczy­
zny mojej" czy dziennik doktora Z. Klukowskiego. Stąd zrodził się mój pomysł
opublikowania książki pod tytułem „100 kłamstw J. T Grossa", która miała
być protestem przeciwko zaślepieniu na tak wielką ilość kłamstw.
Świadomie ograniczyłem się do liczby stu kłamstw, numerując je w tekście,
choć już w momencie rozpoczynania książki znalazłem ich znacznie ponad tę
liczbę. Później wciąż znajdywałem kolejne, niemal do ostatnich dni przed za­
mknięciem książki. Z powodzeniem mógłbym tej książce nadać tytuł „Dwieście
kłamstw Grossa", ale opóźniłoby to tylko jej książki i ogromnie zwiększyło obję­
tość, i tak przekroczoną w stosunku do pierwotnych planów—moich i wydawcy.
Pragnę obalić w tej książce tak uparcie głoszony przez Grossa mit o żydow­
skich sąsiadach, których tak zaskoczyła w 1941 roku zła wola i nienawiść pol­
skich sąsiadów. Jeśli już chcemy pozostać przy sąsiedzkiej metaforze, to pierwsze
straszne zaskoczenie przeżyli sąsiedzi polscy. Zarówno w Jedwabnem, jak i nie­
mal wszędzie na terenach pod sowiecką okupacją, począwszy od 17 września
1939 roku zetknęli się oni nagle z gwałtownym łamaniem wszelkich reguł dobro­
sąsiedzkich ze strony jakże wielu ich żydowskich sąsiadów. Jakże często spotyka­
ły Polaków z ich strony donosy, aresztowania, poniżenie godności osobistej, a cza­
sem nawet i okrutne mordy. Na terenach pod sowiecką okupacją jakże często się
sprawdzała charakterystyczna maksyma, którą stary Mojżesz Lewinkopf wpajał
swemu synowi Jerzemu Kosińskiemu. Usprawiedliwiał on bezwzględność w życiu
odpowiednim cytatem z Talmudu:
„Twoje życie jest ważniejsze niż życie sąsia­
da".
(Wg J. P. Sloan: „Jerzy Kosiński. Biografia", Warszawa 1997, s. 19). Najczę­
ściej jednak tym, którzy gnębili swoich polskich sąsiadów, wcale nie chodziło
o życie (pod Sowietami, na ogół, życie Żydów nie było zagrożone), a tylko o wła­
sne kariery, przyśpieszane gorliwością donosów.
Kiedy obudzą się patriotyczni polscy Żydzi?
Fala żydowskiego antypolonizmu wciąż potężnieje w świecie, zwłaszcza w tak
korzystnych dla niej warunkach stworzonych przez karygodną bierność wielkiej
części polskich placówek dyplomatycznych i samego ministra Władysława Bar­
toszewskiego, swego rodzaju „wielkiego niemowy" w sprawach wymagających
stanowczej obrony prawdy o Polsce.
(Vide
jego żałosne zachowanie wobec wy­
głaszanych w jego obecności antypolskich potwarzy w Knesecie. Minister zacho­
wał wówczas „wielce odważną" postawę — „ani be, ani me").
10
11
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl