Jean Beerenger, Historia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tolerancja religijna w Europie w czasach nowożytnych - (1432 - 1792) - Jean Beerenger.txt
JEAN Beerenger
TOLERANCJA RELIGIJNA W EUROPIE
W CZASACH NOWOŻYTNYCH
(1434-1792)
Wstęp
Złożony problem tolerancji religijnej ponownie odżył w roku 1998 podczas obchodów
czterechsetlecia ustanowienia edyktu nantejskiego, będącego w istocie tymczasowym pokojem
religijnym jakich Francja zaznała całą serię od edyktu ze stycznia 1562 roku (i którego chciał
kanclerz Michel de lłHospital) niż prawdziwym uznaniem pluralizmu wyznaniowego.
Podstawy teologiczne nietolerancji są silne i stare. Znajdujemy je już bowiem u św.
Augustyna, który opracowywał swą doktrynę walcząc z donatyzmem (herezją, która
rozprzestrzeniła się w Afryce rzymskiej w IV wieku n.e.). Św. Augustyn, usprawiedliwiając
odwoływanie się do siły zbrojnej lub represji sądowej przeciw heretykom, użył dwóch
argumentów. Pierwszy zakładał, że schizma, herezja czy pogaństwo są zbrodniami przeciwko
Bogu, i dlatego zasługują na surowszą karę niż za zbrodnie przeciw człowiekowi, własnemu ojcu,
czy nawet monarsze. Drugi argument opierał się na obowiązku miłosierdzia – najistotniejszym
obowiązkiem chrześcijanina jest bowiem zapobieżenie wiecznemu potępieniu bliźniego. Myśl
prześladowcza o piekle jest ewangeliczna i może obrócić się w obsesję. Jeśli perswazja pozostaje
bez rezultatów, przemoc staje się koniecznością moralną. Tak więc najpierw następstwem
miłosierdzia była nietolerancja a potem, od wieku XVIII w imię miłosierdzia głoszono tolerancję.
Jednakże św. Augustyn zabraniał pozbawiać życia heretyków, aby nie przyspieszać ich pójścia do
piekła, zanim przyznaliby się do błędu i ponownie zostali włączeni do Kościoła, poza którym nie
ma żadnego zbawienia (extra ecclesiam nulla Salus). W średniowieczu, aby pouczać lud
chrześcijański przykładną torturą, nie wahano się jednak uśmiercać „zatwardziałych” heretyków,
gdyż uważano, że w żaden inny sposób nie można postąpić. Argumentacja św. Augustyna była
zresztą używana przez św. Jana Złotoustego wobec Kościoła wschodniego.
Podstawy teoretyczne tolerancji są jednak o wiele
późniejsze, wyłączając kilka nurtów Kościoła
pierwotnego. Jezus Chrystus sam dał bowiem
fundamenty teorii oddzielenia Kościoła od państwa
wypowiadając słynny zwrot: „oddajcie cesarzowi co
cesarskie, a Bogu co boskie”. W konsekwencji państwo
nie miało prawa narzucać religii swym poddanym pod
warunkiem, że byli oni posłuszni jego władzy. Ten
werset z Ewangelii św. Mateusza był głównym
argumentem, którego chrześcijanie używali przeciw
cesarstwu rzymskiemu przed edyktem mediolańskim i
nawróceniem Konstantyna.
Św. Paweł w liście do Galatów ogłosił swą aprobatę
wobec wolności wyznania, której bronił także Tertulian
w roku 212 w liście do Scapula. Lactentius zajął także
samo stanowisko, wyjaśniając, że ludzie powinni
pozostawić Bogu karanie zbrodni religijnych, gdyż nic
nie zależy bardziej od woli jednostki niż religia. Od III
wieku tłumaczono postawę tolerancyjną używając
paraboli dobrego ziarna i plewy. Trzeba oczekiwać
czasu zbiorów, by oddzielić dobre ziarno od chwastów,
które odrzuca się a potem pali. Dobre ziarno natomiast
Strona 1
Tolerancja religijna w Europie w czasach nowożytnych - (1432 - 1792) - Jean Beerenger.txt
składa się w stodole. Dla chrześcijan obsiane pole
przedstawia świat, żniwa natomiast jego koniec,
oczekiwany z niecierpliwością przez pierwszych
chrześcijan.
Sytuację jednak radykalnie zmieniło wydanie w 313
roku edyktu mediolańskiego. Tolerancja, której
domagano się dla chrześcijan i pogan przekształciła się
w absolutną i pełną praktykę religijną wyłącznie dla
chrześcijan. W 375 roku, za panowania cesarza
Teodozjusza I Wielkiego nastąpił ostateczny koniec
tolerancji, na korzyść jedności Cesarstwa rzymskiego, w
którym religia chrześcijańska zastąpiła wolność
religijną, której niedawno domagali się chrześcijanie.
Średniowiecze broniło w dobrej wierze doktryny
idealnej jedności Kościoła i państwa. Czynił tak na
przykład w XII wieku biskup Otton z Freisingu,
utożsamiający historię ludzkości z historią Kościoła:
ponieważ ludy i książęta stali się wszyscy, z rzadkimi
wyjątkami, katolikami, zdaje się, że odtąd chodzi już tylko
o historię jednego państwa (civitas), które nazywa się
Kościołem.
Tolerancja religijna przyznawała odstępcom prawo
do istnienia, prawo do wolności sumienia oraz do
praktykowania prywatnego kultu. Pomysłodawcą teorii
tej ograniczonej, lecz rzeczywistej wolności, był
prawdopodobnie św. Tomasz z Akwinu. Twierdził on w
Sumie teologicznej, że należy tolerować w mieście
Żydów oraz pogan w przypadku, gdy nie można ich
nawrócić metodą perswazji. Tolerancję wobec innych
chrześcijan św. Tomasz z Akwinu brał pod uwagę tylko
w odniesieniu do ludzi prostych lub analfabetów. W
rzeczywistości ludzie średniowiecza postępowali
bezwzględnie z heretykami, czyli chrześcijanami, którzy
poznawszy prawdę Kościoła dobrowolnie się od niego
odsunęli. W rzeczpospolitej chrześcijańskiej heretycy
mieli więc los znacznie okrótniejszy niż poganie czy
Żydzi. Heretycy byli postrzegani bowiem jako
kontestatorzy i podżegacze porządku społecznego. W
roku 1199 Innocenty III przyłączył herezję do zbrodni
obrazy majestatu, a ta podlegała karze śmierci. Od tego
momentu uważano heretyków za wyjętych spod prawa.
Należy zaznaczyć, że większość protestantów była
równie nietolerancyjna jak średniowieczne
duchowieństwo. Reformatorzy uważali się za narzędzia
Boga przeznaczone do oczyszczenia Kościoła z jego
błędów. Aby uratować swe dzieło opierali się na
książętach. Byli wrogo nastawieni wobec radykalnych
teologów: na przykład Luter potępiał M
anabaptystów a Kalwin unitarian. Natomiast radykalni
reformatorzy (jak uprzednio chrześcijanie w czasach
cesarstwa rzymskiego) domagali się przywileju
tolerancji. Baltazar Hubmaier twierdził, że władza
Strona 2
Tolerancja religijna w Europie w czasach nowożytnych - (1432 - 1792) - Jean Beerenger.txt
doczesna nie ma żadnego autorytetu nad wiarą
poddanych, spłonął jednak na stosie w 1528 roku.
Okrucieństwa wojen religijnych zrodziły jednak
wezwanie do tolerancji. Wyrozumiałość humanistów
nakazała przyznać protestantom przywilej tolerancji
prowizorycznej, czekając aż sobór powszechny wyjaśni
nieporozumienia między chrześcijanami dobrej wiary i
odbuduje jedność religijną chrześcijaństwa. Sobór
trydencki nie doprowadził jednak do takiego
rozwiązania. Stronnictwo „polityków” domagało się
więc tolerancji religijnej, aby uratować jedność państwa
(a była to właśnie ta tolerancja, którą upamiętniono w
1998 roku świętując czterechsetlecie edyktu
nantejskiego). W XVI wieku rzecznicy tolerancji
widzieli w heretyku człowieka pozostającego w błędzie,
którego jednak poprzez odpowiednie argumenty,
cierpliwe kształcenie i pokazanie modelu życia
prowadzonego po chrześcijańsku, można było zachęcić
do zmiany przekonań.
Ostatecznym celem takiej tolerancji nie było więc
podtrzymanie pluralizmu wyznaniowego, ale
przywrócenie konsensusu, jedności i triumfu prawdy.
Nawet pochodzący z Sabaudii, a uznawany za
czołowego teoretyka tolerancji Sebastian Castellion,
który schronił się w Bazylei, w kilka miesięcy po
egzekucji w Genewie Michała Serveta, postawił pytanie
czy należy prześladować heretyków. Chociaż udzielił
odpowiedzi negatywnej w imię wolnej woli i
argumentacji zaczerpniętej z Pisma Świętego, myślał
tylko o prowizorycznym rozwiązaniu oczekując, że
rozum oświeci heretyków i przywiedzie do prawdziwej
wiary. Według jego ostatniego biografa, nieodżałowanej
pamięci Hansa Guggisberga, nie należy czynić z
Castelliona kogoś nowocześniejszego niż był w
rzeczywistości. Główna argumentacja Castelliona
opierała się w rzeczywistości na pewności bliskiego
przywrócenia jedności religijnej, której słusznie
oczekiwano po obradach soboru trydenckiego. Celem
prawodawcy w edykcie nantejskim było przywrócenie,
wciąż zerwanej, jedności religijnej. Przedstawił to w
sposó wnikliwy jurysta z Tuluzy Pierre du Belloy w
swym wydanym w roku 1600 komentarzu do edyktu, a
ponownie opublikowanym w 1658 roku. Edykt miał
ograniczony czas trwania, nie pozostawało to jednak w
sprzeczności z uroczystą formą „edyktu wieczystego i
nieodwołalnego”, gdyż powinien być utrzymywany w
mocy tak długo, jak wymagał tego „stan konieczności”.
W roku 1585 Pierre du Belloy w swej Apologie
catholique contre les libelles, dlarations publi par les
Ligu perturbateurs du repos du royaume de France
domagał się przywrócenia jedności drogą perswazji
oraz porzucenia wszelkiej przemocy w stosunku do
kalwinistów:
Nie, wojna i nóż nigdy nie były środkiem by dojść do porozumienia, jeśli ktoś znajduje się w
Strona 3
Tolerancja religijna w Europie w czasach nowożytnych - (1432 - 1792) - Jean Beerenger.txt
ciemnościach to się go oświeca, nie zaś podrzyna gardło; jeżeli jest zarażony trzeba go
pielęgnować, nie zaś utopić… Ten, kto chce zjednoczyć Kościół dąży do sprowadzenia doń tych,
którzy się odwrócili, do przywołania tych, którzy zbłądzili; w odróżnieniu od siły, wojny i rygoru
dążących do ich zniszczenia i eksterminacji, nie zaś do tego by powrócili, ale by ich więcej nie było.
Jest to naprawdę środek gorzej niż zły.
Argument ten pochodził w rzeczywistości jeszcze z
epoki humanistów. Senior stosował tolerancję jeśli
pozwalał żyć w swych posiadłościach mniejszościom
religijnym, odstępującym od kultu praktykowanego
oficjalnie. Była to podstawa pokoju augsburskiego z
1555 roku, tłumaczącego się takim stosunkiem sił, że
panujący nie mógł narzucić swym wasalom własnego
wyznania. Po długiej nieobecności znów w XVIII wieku
tolerancja religijna inspiruje politykę Józefa II. Słownik
uniwersalny Zedlera wydany w Lipsku w pierwszej
połowie XVIII wieku uważał wciąż, że tolerancja jest
środkiem do sprowadzenia na prostą drogę tego, kto
kroczy fałszywą ścieżką. Tolerancja religijna stanowiła
prawdziwe usprawiedliwienie pokoju augsburskiego z
1555 roku. Nie tłumaczył się on, podobnie jak wszystkie
inne kompromisy przygotowane w Europie Środkowej,
jedynie takim stosunkiem sił, że państwo nie mogło
narzucić arystokratom i ich klienteli wyznania
monarchy. W wieku XVIII jest to jeszcze troska o
kompromis użyteczny państwu, który podsunęła
Józefowi II jego polityka tolerancji, a nie przyłączenie
się do zasady wolności sumienia dla swych poddanych.
Najbardziej tolerancyjne umysły XVI wieku, takie
jak Kaspar Schwenckfeld czy Sebastian Castellion żyły
bardzo odosobnione wśród sobie współczesnych. Byli to
duchowni luterańscy lub kalwińscy, którzy nie podążyli
za Lutrem czy Kalwinem, gdy ci nagle zmienili poglądy.
Rozumieli oni religię w sposób indywidualistyczny i
dążyli do racjonalnej krytyki. Od tego czasu
stwierdzamy, że przywiązanie do tolerancji było
odwrotnie proporcjonalne do przywiązania do
dogmatów.
Tolerancja, która stawia wszystkich wyznawców
różnych religii na równej stopie, pojawiła się faktycznie
dopiero w końcu XVIII stulecia. Potrzebowała prawie
wieku by przejść od teorii do praktyki i aby zostać
uznaną w Trzynastu Koloniach (Deklaracja
niepodległości z 4 lipca 1776 roku) i we Francji
(Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela ogłoszona przez
Konstytuantę i potwierdzona przez Konstytucję z 3
września 1791 roku). Wiek XVII, który cechowała
ogólna nietolerancja, pozostaje jednak u genezy
późniejszych postępów. Okres ten był naznaczony
radykalizacją postawy autorytetów kościelnych we
wszystkich krajach, w których katolicy i protestanci
marzyli jedynie o nawróceniu rozłączonych braci,
którzy żyli w błędzie. Był to również czas, kiedy
pojawiły się najważniejsze pisma teoretyczne,
prawdziwe fundamenty tolerancji – List o tolerancji
Strona 4
Tolerancja religijna w Europie w czasach nowożytnych - (1432 - 1792) - Jean Beerenger.txt
Johna Lockeła (1667), Traktat teologiczno-polityczny
Spinozy (1670) oraz Commentaire philosophique sur ces
paroles de Jus Christ: Contrains-les dłentrer Pierreła
Bayle (1686). Autorzy ci, należący do Kościoła
katolickiego, stworzyli podstawy późniejszej
argumentacji; w szczególności Pierre Bayle, którego
Commentaire jest systematyczną refutacją św.
Augustyna. Wolter, który w Traktacie o tolerancji
przyjął zasadniczo argumentację Pierreła Bayle,
rozszerzył w następnym wieku walkę, aby pozyskać
elity dla zasady społeczeństwa wielowyznaniowego.
Tak więc w wieku XVIII tolerancja religijna nie
znaczyła wcale wolności religijnej w nowoczesnym tego
słowa znaczeniu, które wystąpiło w Deklaracji Praw
Człowieka i Obywatela, zatwierdzonej w 1789 roku przez
Konstytuantę. Wówczas tolerancja stała się wieczystym
prawem bytu ludzkiego, który mógł według własnego
sumienia publicznie opowiadać się za określoną religią i
praktykować ją bez żadnych przeszkód: Nikt nie może
być niepokojony za swe poglądy religijne, ani niepokojony
w praktykowaniu swej religii (artykuł 10 Deklaracji Praw
Człowieka i Obywatela z 28 sierpnia 1789 roku).
Doktryna ta pochodziła jednak od humanistów.
Sebastian Castellion, pierwszy teoretyk tolerancji,
odważył się stwierdzić, że rozum jest podstawowym
kryterium w interpretacji Biblii oraz w zachowaniu się
wobec tego, kto myśli w sposób odmienny. Zdaniem
Guggisberga człowiek jest tolerancyjny jeżeli akceptuje
fakt, że ktoś inny nie podziela jego myśli i zasad.
Tolerancja religijna była z kolei prawem
oktrojowanym, pozwalającym obywatelom państwa
korzystać z tolerancji stosowanej przez rząd.
Umożliwiała ona pluralizm religijny wewnątrz
społeczności złożonej z mieszkańców tego państwa.
Pojawił się jednak w końcu XVI wieku poważny
problem polityczny: czy poddany, który nie praktykuje
religii księcia i większości swych współziomków może
być lojalny i pozostawać wierny swemu władcy? Czy
pluralizm wyznaniowy nie prowadzi do poważnego
nieładu, wręcz do anarchii i ruiny państwa? Jest to
argumentacja w pełni rozwinięta przez Justusa Lipsiusa
z Niderlandów.
Religia w Europie nowożytnej jest bardziej
fenomenem społecznym czy politycznym niż
przedmiotem własnych opinii, a tolerancja w sensie jaki
dziś jej nadajemy, pojawiła się dopiero w epoce
oświecenia, w sposób bardzo niezdecydowany. Najpierw
uwzględnianoi wynik stosunku sił. Odstępcy musieli
więc być potężni i wystarczająco liczni, aby narzucić
swą odmienność panującemu i większości
współobywateli. W tych warunkach musieli często
odwoływać się do przemocy lub szantażu, aby
respektowano ich wolności. Według ówczesnego ideału,
nie było bowiem miejsca dla różnowierców, ponieważ
Strona 5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]