Jedno słowo-Nora Roberts, Nora Roberts(3)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
1
NORA ROBERTS
Jedno słowo
2
Burzliwa miłość...................................................................3
Miłość ponad prawem......................................................203
3
BURZLIWA MIŁOŚĆ
4
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Ciepły wiatr targał jej włosami, smagał po
policzkach. Jillian uniosła wyżej głowę. Klacz, na której
siedziała, ponownie puściła się galopem, miażdżąc
kopytami trawę i polne kwiaty. Nieopodal biegła ścieżka,
którą z obu stron porastały krzaki srebrzystoszarej szałwii.
Wszędzie wokół rozciągały się łąki i pola -
nieskończona przestrzeń, której pustki nie zaburzało ani
jedno drzewo. Ciszę przerywał jedynie melodyjny świergot
skowronka.
Jillian rozejrzała się dookoła. Nie była farmerką.
Gdyby ktoś ją tak nazwał, roześmiałaby mu się w twarz
albo by się zezłościła, w zależności od humoru. Zboże
uprawiała dlatego, że było potrzebne. Dlatego, że mając
własne siano i paszę, człowiek był niezależny i samowy-
starczalny. A swobodę i niezależność ceniła nade wszystko.
W dobrych latach sprzedawała nadwyżki zboża, a za
zarobione pieniądze kupowała bydło. Bo była ranczerką,
tak jak jej dziadek i pradziad.
Ziemia ciągnęła się po horyzont. Jej ziemia, żyzna i
urodzajna. Całe hektary pszenicy i innych zbóż oraz łąki i
pastwiska, na których pasły się konie i krowy.
Dziś Jillian zrobiła sobie wolne. Jechała przed siebie
bez powodu. Dla przyjemności. Nie liczyła pogłowia bydła,
nie sprawdzała, czy ogrodzenie nie jest uszkodzone, po
prostu cieszyła się przyrodą i swobodą.
Nie urodziła się w siodle na rozległych równinach
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]