Jeff Dunham Minding the Monsters, KABARETY
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
{1}{1}29.97{572}{639}{y:i}Ciężkie chmury wiszš wokoło,{639}{691}{y:i}ciemnoć już grasuje,{691}{802}{y:i}księżyc wieci pełnym blaskiem,|słychać zjawy wycie.{803}{861}Ten straszny dom,{861}{919}ta samotna droga,{919}{975}nadchodzi zemsta,{975}{1062}zimna i złowroga.{1062}{1181}Zemsta na Jeffie,|co zabawia się lalkami.{1181}{1289}Zemsta na Walterze,|co narzeka całymi dniami.{1289}{1404}Peanut, Jose,|poznajš, gdzie ich miejsce,{1404}{1477}tak jak mój okropny ojciec,{1477}{1540}który nie oszpeci mnie już więcej.{1540}{1659}Jeden po drugim,|zobaczš, że sš potępieni{1659}{1784}to Jeff Dunham|Pilnuje Potworów.{1900}{2000}Tłumaczył szawi7{3125}{3244}www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.{3245}{3342}Dziękuję, Savannah.{3448}{3488}Niesamowite.|Dziękuję państwu.{3488}{3529}Dziękuję, że tu jestecie.{3529}{3561}Jestemy bardzo szczęliwi.{3561}{3594}Ja jestem bardzo szczęliwy.{3594}{3654}Chłopaki w walizkach|sš szczęliwi.{3857}{3935}A to show nosi nazwę|Pilnujšc Potworów.{3935}{3972}Dlaczego?{3972}{4035}No cóż, chcielimy zrobić show,|które byłoby inne.{4035}{4098}Chciałem zrobić co,|czego nigdy wczeniej nie robiłem.{4098}{4168}Robiłem standupy,|pokazy specjalne,{4168}{4229}ale tak na prawdę chciałem...|Chciałem czego strasznego.{4229}{4290}Pomylałem więc:|"Wybierz straszne miasto."{4290}{4341}A wtedy wszyscy...{4605}{4640}Sami wiecie jak to się skończyło.{4640}{4685}Wiecie, dlaczego|to miejsce jest straszne.{4685}{4767}Powodów jest wiele, pozwólcie|opowiedzieć o nich reszcie wiata.{4768}{4825}Savannah jest uznawana za strasznš{4825}{4864}z powodu nawiedzonych domów,{4864}{4917}nawiedzonych cmentarzy.{4918}{4997}Każdej nocy organizowana jest wycieczka|w poszukiwaniu duchów.{5149}{5202}Moja była żona się tu urodziła.{5326}{5390}Powiedzielimy więc co tam,|zrobimy to włanie tu.{5390}{5459}Tylko dlaczego w ogóle|chciałem zrobić taki odcinek?{5459}{5499}Cóż, dorastajšc...{5499}{5543}Zawsze interesowałem się Frankensteinem.{5543}{5581}Uwielbiałem Drakulę.{5581}{5629}Uwielbiałem Mumię.|Wszystkie te potwory.{5629}{5692}Kochałem straszyć ludzi,|kochałem się bać.{5693}{5749}To się zaczęło około pištego roku życia.{5749}{5785}Byłem jedynakiem.{5785}{5819}Pamiętacie może...{5819}{5865}Niektórzy z was na pewno pamiętajš,|jak kiedy wyglšdały samochody.{5865}{5921}Amerykańskie wozy były ogromne.{5921}{5997}Nie mielimy pasów,|fotelików dla dzieci.{5998}{6048}Byłem sam na tylnej kanapie.{6048}{6098}A te kanapy miały|250 cm szerokoci,{6098}{6164}jedna wielka ławka.{6164}{6247}Mogłem sobie biegać|po niej w te i z powrotem.{6247}{6307}Jedynš przeszkodš na podłodze,|była przegródka.{6307}{6356}Mogłe się o niš potknšć.{6356}{6406}Tylnia szyba,|można się było tam położyć.{6406}{6466}Robiłem tak,|było fantastycznie.{6466}{6534}Mogłem sobie tam tak biegać,|bo kiedy prowadziła moja mama,{6534}{6585}w ogóle nie zwracała na mnie uwagi.{6585}{6629}A moja mama,|do dzi dzień,{6629}{6692}ma na głowie wielkš fryzurę|w kształcie ula.{6692}{6770}Co w stylu fryzury Marge Simpson,{6770}{6834}tylko kolor inny.{6834}{6873}Wyglšda tak.{6873}{6923}Ma również ogromne loki,{6923}{6967}która owija wokół głowy.{6967}{7020}Pamiętam jak stałem na tylnym siedzeniu,{7020}{7053}przyglšdałem się jej fryzurze,{7053}{7086}temu ogromnemu ulowi z włosów,{7086}{7137}trzymajšcemu się dzięki Aqua Net.{7267}{7308}A te wielkie, zakręcone loki{7308}{7367}tworzyły otwory,|wyglšdajšce jak jaskinie.{7368}{7504}Wyobrażałem sobie,|że sš labiryntami jaskiń w jej włosach.{7504}{7560}Pamiętam jak tam stałem,{7560}{7598}gapiłem się na jej włosy,{7598}{7681}i wtedy zobaczyłem na siedzeniu,{7681}{7777}małego plastikowego pajška,|czarnego gumowego pajška.{7839}{7909}To prawda.{7909}{7982}Podniosłem tego pajška{7982}{8065}i położyłem dokładnie na krawędzi|jednego z jej loków.{8065}{8107}Rewelacja, wyglšdało wietnie.{8107}{8163}Siedziałem tak,|przyglšdałem się i pomylałem:{8163}{8207}"Nie, to za mało."{8207}{8266}Znalazłem ołówek.|Podniosłem go...{8266}{8306}Ona dalej nie zwraca na mnie uwagi.{8306}{8362}Mówię serio,|nie miała pojęcia co robię.{8363}{8427}Tak więc wzišłem ten ołówek|i bardzo delikatnie{8428}{8505}wsunšłem we włosy,{8505}{8561}głęboko w jaskinie jej bujnych loków.{8561}{8622}Zniknšł.{8622}{8682}Cztery dni póniej...{8735}{8820}Nie żartuję.{8820}{8860}Cztery dni póniej...{8860}{8928}Moja sypialnia była obok sypialni rodziców.{8928}{9005}Mama rozczesywała włosy|raz w miesišcu.{9005}{9051}Cztery dni póniej,|jest w łazience,{9051}{9083}czesze się.{9083}{9164}Ten mrożšcy krew w żyłach wrzask,|jaki z siebie wydała,{9164}{9251}kiedy pajšk spadł na jaj kolano,{9251}{9322}był warty lania,|jakie dostałem póniej.{9611}{9648}Kiedy dorosłem,{9648}{9716}nauczyłem się doceniać|podobne straszne historie,{9716}{9767}i kiedy sam miałem dzieci,{9767}{9875}nauczyłem je,|że straszyć i bać się{9875}{9937}to co fantastycznego.{9937}{10042}Najmłodsza córka, Kenna,|kiedy jeszcze była mała,{10042}{10127}była mistrzyniš w straszeniu ludzi.{10127}{10178}A kiedy się boisz,|może ci się przytrafić{10178}{10214}jedno z dwojga.{10214}{10273}Jedno z dwóch uczuć.{10273}{10329}Zwykle sš nimi|walka albo ucieczka.{10329}{10409}I sam nie wiesz, co zrobisz,{10409}{10470}dopóki nie jeste naprawdę,|ale to naprawdę przerażony.{10470}{10518}Nigdy nie byłem naprawdę,|ale to naprawdę przerażony,{10518}{10607}dopóki moja córka|nie zaczęła mnie straszyć.{10607}{10667}Ten smarkacz potrafił|wyskoczyć dosłownie znikšd{10667}{10726}w całkowitych ciemnociach i...{10727}{10787}A ja...{10787}{10825}I wcale nie zwiałem.{10825}{10881}Nie krzyczałem jak mała dziewczynka|i nie uciekłem.{10881}{10954}Zaczšłem uderzać.{11031}{11094}Najgorsze było,|gdy byłem w łazience na piętrze.{11094}{11130}Czyciłem toaletę.{11130}{11182}Trzymałem szczotkę,|przepychałem toaletę.{11182}{11231}Skończyłem,|schodziłem po schodach do salonu{11231}{11272}w rodku nocy.{11272}{11308}Pojawiła się nie wiadomo skšd.{11308}{11377}Mojš pierwszš reakcjš było:{11377}{11460}A ona na to:|"Tato prawie zabił mnie szczotkš z WC.{11497}{11557}I się mieje.{11557}{11625}Ten brzdšc potrafił schować się|pod moim biurkiem w biurze.{11625}{11674}Biurko było zamykane.{11674}{11748}Kiedy siadało się pod nim,|było jak mała jaskinia.{11748}{11788}Nauczyła się tam chować,{11788}{11831}i spokojnie czekać.{11832}{11879}To jest tak upiorne w tym wszystkim.{11917}{11977}Mogła tak siedzieć|dziesięć minut a następnie{11978}{12042}złapać mnie za nogę...{12042}{12135}Póniej zaczęła zabierać ze sobš poduszkę.{12220}{12256}Co do...?{12315}{12402}Teraz, gdy sš starsze,{12402}{12459}przestałem je straszyć,|one przestały straszyć mnie,{12459}{12503}aż w końcu razem z córkami odkrylimy,{12503}{12539}że straszenie psów,{12539}{12599}jest równie zabawne.{12634}{12697}Najbardziej lubimy straszyć{12697}{12735}malutkš Roadie.{12735}{12799}Roadie to 2,5 kilogramowa|miniaturka pinschera.{12799}{12850}A najwspanialsze, w straszeniu|małych piesków jest to,{12850}{12912}że nie mogš ci nic zrobić.{12912}{12965}Kojarzycie te...{12965}{13050}kule na słodycze na Halloween.{13050}{13085}Majš tę...{13085}{13147}dłoń...{13182}{13257}Nie wyprzedzajcie mnie.{13257}{13328}Małš, gumowš dłoń,|która się do was klei,{13328}{13401}kiedy wkładacie rękę po cukierka,|mniej więcej tak...{13401}{13482}Na poczštku było to zabawne:|"Ależ to mieszne!"{13482}{13564}To nie jest kula na słodycze,|to psia kula.{13631}{13687}Dokładnie tak.{13687}{13770}Przemylałem to,|dziewczynki były akurat w domu.{13770}{13810}Zawołałem je:|"Dziewczynki, spójrzcie.{13810}{13853}To jest genialne!"|One na to:{13853}{13902}"Co znowu, tato?"{13902}{13938}"Patrzcie, to będzie wietne!"{13938}{13996}Wzišłem kulę,|wysypałem z niej cukierki.{13996}{14063}Położyłem hamburgera|na dnie kuli,{14063}{14103}tuż przed dłoniš.{14103}{14171}Kule położyłem na ziemi.|Roadie wbiegnie do rodka.{14171}{14209}Dziewczynki mówiš: "Tato, tato.{14209}{14248}To jest przezabawne"{14248}{14289}Mówię: |"Cicho, już tu jest."{14289}{14334}Roadie nadbiegała.{14334}{14388}Jej lepia mówiły:|"Och hamburger w kuli!"{14388}{14426}Wsadziła łeb do rodka.{14426}{14487}Prosto w potylicę!{14551}{14597}Roadie się rozglšda,{14597}{14651}"Co do diabła?|Kto mnie uderzył?{14651}{14704}Chciałam tylko dorwać tego hamburgera."{14704}{14741}Dziewczynki tylko...{14795}{14832}Roadie próbuje raz jeszcze.{14888}{14943}Wtem odkrywa,|że to tylko głupia kula.{14943}{14992}Jest na niš wciekła,{14992}{15039}ale chce tego|cholernego hamburgera.{15039}{15085}Dziesięć minut póniej,{15085}{15134}wcišż chce go dopać.{15401}{15495}Niestety, psy się uczš.{15495}{15577}Do dzi dzień,|Roadie nie zje ani nie wypije{15577}{15667}z kuli, której nie zna.{15667}{15732}Dopóki nie zrobi swojego małego czołgania.{15812}{15877}To smutne, wiem.{15877}{15956}Po tych wydarzeniach|pozwoliłem Roadie odegrać się na ludziach.{15956}{16101}W to Halloween,|kupiłem Roadie strój rekina.{16152}{16193}Nagrywałem program dla telewizji.{16193}{16234}Miałem swojš przebieralnię.{16234}{16278}Na zewnštrz był korytarz,{16278}{16324}ogólnodostępny,|można było usłyszeć{16324}{16361}gdy kto się zbliżał,{16361}{16406}więc wołałem:|"Roadie, bierz go!"{16406}{16450}Wtedy ona biegła na korytarz...|I wracała.{16450}{16485}Ludzie mówili:|"Och, jakie to urocze."{16485}{16560}Wzišłem strój rekina,|ubrałem w niego Roadie.{16560}{16600}Malutki strój rekina....
[ Pobierz całość w formacie PDF ]