Jeffries Sabrina - Lord 03 - Niebezpieczny lord, ebook
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
P
anna Felicity Taylor skutecznie przestrzega
przyjaciółkę przed poślubieniem cieszącego się złą sławą
Iana Lennarda, wicehrabiego St. Clair, pod pseudonimem
opisując na łamach londyńskiej prasy jego mroczną przeszłość,
którą zna jedynie z plotek. Tymczasem niezrażony wicehrabia
nadal poszukuje żony - ożenek jest dla niego koniecznością,
mającą zapewnić mu przejęcie rodzinnego majątku. Zdumienie
Felicity nie zna granic, gdy to ona staje się obiektem
zainteresowań porywczego i przystojnego Lennarda.
Panna Taylor, opiekująca się czwórką młodszego rodzeństwa,
tonie w długach, zaczyna więc poważnie rozważać propozycję
lorda. Najpierw jednak pragnie poznać całą prawdę o jego
tajemniczym życiu...
SABRINA
JEFFRIES
NIEBEZPIECZNY
LORD
Dla Roxanne, bez której napisanie
tej ksiąŜki nie byłoby moŜliwe.
Wolność
ść prasy jest drugim z najwa
prasy jest drugim z najwaŜniejszych
niejszych
przywilejów Anglika i powinno sięęęę jej broni
jej bronićććć, nawet
nawet
li niepokoi nas, do czego to mo
zego to moŜe do
doprowadzi
prowadzićććć.
iepokój motywuje zmiany, a mo
moŜliwo
liwość
ść zre
zreformowa
formowa-
nia społeczeństwa
stwa to pierw
to pierwszy
szy z przywilejów
z przywilejów Anglika.
nglika.
„The Evening Gazette”
5 grudnia 1820 roku
„The Evening Gazette”
5 grudnia 1820 roku
1820 roku,
Londyn, Anglia
1820 roku,
Londyn, Anglia
JJJJ
akiś głupiec znów rozsiewał o nim plotki. Ian
Lennard,
wicehrabia St. Clair, domyślił się tego, gdy tylko
przekroczył próg klubu dla dżentelmenów, a lokaj, biorąc
płaszcz, powitał go porozumiewawczym mrugnięciem
i cichym: „Tak trzymać, milordzie”. Ponury lokaj klubu
Brook's mrugnął do niego. Mrugnął, na litość boską!
Skoro gratulacje nie były na miejscu, Ian spodziewał się
najgorszego. Spoglądając spode łba, przeszedł przez
korytarz, by spotkać się ze swym przyjacielem Jordanem,
hrabią Blackmore. Nagła myśl, że być może lokaj znów
popijał na służbie i po prostu pomylił go z kimś innym,
uspokoiła go trochę.
W następnej chwili grupka mężczyzn, których ledwie
znał, przerwała rozmowę, by mu pogratulować.
Komentarzom w stylu: „Kim ona jest” i „Znów ci się
udało, ty szczwany lisie”, towarzyszyły kolejne
mrugnięcia. Wszyscy naraz nie mogli mylić go z kimś
innym. Ian z trudem zdusił jęk.
Wolno
śść
prasy jest drugim z najwa
przywilejów Anglika i powinno si
jej broni
li niepokoi nas, do c
jeśśśśli niepokoi nas, do c
zego to mo
ddo
prowadzi
Niepokój motywuje zmiany, a
iepokój motywuje zmiany, a
mmo
liwo
śść
zre
formowa
nia społecze
stwa
to pierw
szy
z przywilejów
Lord X
Lord X, „The Evening Gazette”
Grudzie
rudzień 1820 roku,
rudzie
Londyn, Anglia
Bóg jeden raczy wiedzieć, co to za historia tym razem -
pomyślał. Jego ulubioną była ta, w której ratował
nieślubną córkę króla Hiszpanii z rąk barbarzyńskich
piratów, pokonując wszystkich w pojedynkę, za co został
nagrodzony willą w Madrycie. Oczywiście król Hiszpanii
nie miał córki, nawet nieślubnej, a Ian nigdy nie spotkał
barbarzyńskiego pirata. Prawdziwy w tej historii był
jedynie fakt, iż Ian stanął raz przed majestatem władcy
Hiszpanii, a rodzina jego matki posiadała majątek
w Madrycie.
Jednakże, zgodnie ze swą naturą, plotki nie musiały
mieć związku z prawdą, a zaprzeczanie im było
pozbawione sensu. Dlaczego ktokolwiek miałby wierzyć
jemu, skoro plotka była o wiele bardziej interesująca?
Odpowiadał więc na nią tak jak zwykle,
niezobowiązującym komentarzem i ironicznym
spojrzeniem, które miały zmusić zainteresowanych, by
zeszli mu z oczu.
Był już prawie na końcu korytarza, gdy zatrzymał go
książę Pelham.
- Dobry wieczór, przyjacielu - śmiały lord zagadnął
z niespotykaną u niego jowialnością. - Planowałem
zaprosić cię na kameralną kolację jutro wieczorem, ciebie
i kilku innych wraz z ich wybrankami. Ty także nie
zapomnij o swej nowej kochance, chętnie ją sobie obejrzę.
Ian nie lubił tego człowieka.
- Nowej kochance? - spytał, spoglądając na niego
z góry.
Pelham trącił go łokciem.
- Teraz nie ma już sensu robić z tego tajemnicy, St.
Clair. Kot, czy raczej powinienem powiedzieć kotka,
wyskoczyła z worka i wszyscy są ciekawi koloru futerka
oraz tego, jak głęboko zatopiła w tobie swe pazurki.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]