Jas, dowcipy +18

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ja�, Ma�gosia i inniPrzybiega dzieciak na stacje benzynowa z kanistrem:- Dziesiec litrow benzyny, szybko!- Co jest? Pali sie?- Tak, moja szkola. Ale troche jakby przygasla.- Powtorzmy tabliczke mnozenia - mowi ojciec do syna - na pewno wiesz, ze dwa razy dwa jest cztery, a ile to bedzie szesc razy siedem?- Tato, dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie latwiejsze przyklady?!- Mamo, choinka sie pali! - wola Jasio z pokoju do matki zajetej w kuchni.- Choinka sie swieci, a nie pali - poprawia matka.Za chwile chlopiec krzyczy:- Mamo, mamo, firanki sie swieca!Pani w szkole pyta Jasia:- Powiedz mi kto to byl: Mickiewicz, Slowacki, Norwid?- Nie wiem. A czy pani,wie kto to byl Zyga, Chudy i Kazek?- Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka.- To co mnie pani swoja banda straszy?- Jasiu, masz dzis bardzo dobrze odrobione zadanie - mowi nauczycielka - Czy jestes pewien, ze twojemu tacie nikt nie pomagal?- Mamo! Mamo! - krzyczy synek na podworku.Matka wychyla sie z okna:- Czego?!- Tomek nie chcial uwierzyc ze masz zeza...Mama pyta sie swego synka:- Kaziu, jak sie czujesz w szkole?- Jak na komisariacie: ciagle mnie wypytuja, a ja o niczym nie wiem.- Tato dlaczego pies sasiadow juz nie szczeka?- Nie pyskuj smarkaczu jedz co ci przygotowalem!Rozmowa w przedszkolu:- Skad sie wziales na swiecie?- Mama mowi, ze bocian mnie rzucil w kapuste.- Aaa, to dlatego jestes glabem.Wnuczek poszedl z babcia do kosciola w Zaduszki. Slucha jak ksiadz czyta wypominki:"Za dusze Jana, Marcina, Henryka, za dusze Adama, Andrzeja, Teofila..."Chlopiec slucha, slucha, w koncu zaniepokojony ciagnie babcie za rekaw:"Babciu, chodzmy stad, bo on nas wszystkich zadusi!"Przychodzi Jasiu do domu ze szkoly i krzyczy:- Mamo, mamo dzisiaj zrobilem dobry uczynek.- No to mow.- Koledzy podlozyli pineske szpicem do gory na krzesle nauczyciela. Juz mial siadac kiedy ja odsunalem krzeslo.Syn konczy osiemnascie lat. Ojciec daje mu w prezencie cygarniczke stwierdzajac, ze od tego momentu pozwala mu palic.- Dziekuje tato, ale ja rzucilem palenie dwa lata temu...- Jasiu, powiedz nam - pyta ksiadz na lekcji religii - Co musimy zrobic, aby otrzymac rozgrzeszenie?- Musimy grzeszyc, prosze ksiedza - pada odpowiedz.Pani pyta dzieci:- Powiedzcie mi dzieci jakies zwierzatko na A.Jasio wstaje i mowi:- A moze to karp???- Nie Jasiu, siadaj. No dobrze powiedzcie mi teraz zwierzatko na B.Jasio na to:- Byc moze to karp???- Jasiu za drzwi!!!Jasio wychodzi.- Powiedzcie mi teraz zwierzatko na C.Nagle drzwi sie otwieraja i Jasio mowi:- Czyzby to byl karp???Jasio przychodzi do domu. Mama krzyczy:- Dlaczego masz takie brudne rece???- Bo bawilem sie w piaskownicy!!!- Ale dlaczego masz czyste palce???- Bo gwizdalem na psa!!!Jasio krzyczy do ojca:- Tato barometr spadl!!!- O ile?- O jakies dwa metry...Pani na lekcji biologii pyta:- Jasiu, powiedz mi ile pies ma zebow.- Pies - odpowiada Jas - ma caly pysk zebow.- Nasza nauczycielka mowi sama do siebie, czy wasza tez?- Nie, nasza mysli, ze jej sluchamy!- Tato daj mi tysiac zlotych!- Na co?- Ide na msze i potrzebuje na napiwek dla ksiedza!Zdenerwowana mama do coreczki:- Wiesz co sie dzieje z malymi dziewczynkami, ktore nie zjadaja wszystkiego z talerza?!- Wiem, pozostaja szczuple, zostaja modelkami i zarabiaja kupe forsy.- Zabraniam ci uzywania brzydkich slow - strofuje ojciec syna.- Alez tato, tych slow uzywal Mikolaj Rej!- Juz wiecej sie z nim nie baw!- Kaziu, dlaczego wnosisz to wiadro z woda do sypialni?- Bo tata prosil, zeby go o piatej po cichu obudzic...- Od dzis bedziemy liczyli na komputerach! - oznajmila nauczycielka- Wspaniale! Znakomicie!! - ciesza sie uczniowie.- No to kto mi powie, ile bedzie piec komputerow dodac dwadziescia jeden komputerow?...- Kaziu, jesli powiem: "Jestem piekna", to jaki to czas?- Czas przeszly, prosze pani!- Mamo, ile jest pasty do zebow w tubie?- Nie mam pojecia, syneczku.- A ja wiem! Od telewizora do kanapy!Pani w szkole do Jasia:- Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne!!! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoly!! Jasio na to (spokojnie):- Ja nie mam ojca.- A co mu sie stalo? - pyta zdziwiona nauczycielka.- Walec go przejechal.- No to niech przyjdzie matka.- Matke tez przejechal walec.- A dziadka masz? - powiedziala z odrobina zwatpienia.- Nie.- Czy jego tez przejechal walec?! - pytanie wykazywalo nieomal zdumienie.- Tak.- A babcie?!? - tu glos nauczycielki zaczal objawiac brak nadziei na uzyskanie pomyslnej odpowiedzi.- Tez. - odpowiedzial (po raz trzeci monosylaba) Jasiu.- Ale chyba masz jakiegos wujka czy jakas ciocie ktorzy unikneli tej strasznej smierci!??! - zapytala pelna zwatpienia, juz prawie nie wierzac, ze Jasio jej ulzy.- Nie. - glos Jasia byl tak samo spokojny jak na poczatku. - Wszystkich przejechal walec.- Biedny Jasiu! Co ty teraz zrobisz??? - zaczela sie uzalac nad nim nauczycielka.- Nic - odparl rezolutny Jasio. - Bede dalej jezdzil walcem.- Jasiu kim jest twoj ojciec?- On jest chory.- Ale co on robi?- Kaszle.Na wycieczce szkolnej w lesie Jasio pokazujac palcem na czarne jagody i pyta nauczyciela:- Co to jest prosze pana?- Czarne jagody Jasiu.- A dlaczego one sa czerwone?- Bo sa jeszcze zielone!Mala Kasia bawi sie z dziecmi na plazy. Przybiega do matki z placzem:- Mamo, jakies dziecko uderzylo mnie w glowe!- A kto to byl, chlopiec czy dziewczynka?- Nie wiem, bo bylo gole!Jasio dostal od cioci z zagranicy niezwykly upominek - aparat do wykrywania klamstw. Nazajutrz wraca ze szkoly i od progu wola:- Dostalem piatke z matmy!Aparat:- Piiip!Mama strofuje synka:- Nie klam! Bierz przyklad ze mnie. Gdy chodzilam do szkoly, mialam same piatki!Aparat:- Piiip!Ojciec dodaje:- Bo wy macie teraz za dobrze i nie chce sie wam uczyc. Gdy ja chodzilem do szkoly...Aparat:- Piiip!Pani polecila dzieciom napisac wypracowanie na temat "Matka jest tylko jedna". Nastepnego dnia pani pyta dzieci:- Aniu??- Najbardziej kochamy nasza mame, bo Matka jest tylko jedna..- Bardzo ladnie..W koncu przyszla kolej na Jasia, wiec czyta:"Wieczorem, gdy ojciec z matka do stolu zasiedli, krzykneli na Malgosie by z lodowki przyniosla trzy flaszki wyborowej. Malgosia poszla do lodowki i krzyknela:'Matka! Jest tylko jedna!'"Przychodzi ucieszony Jasiu do domu, i mowi:- Mamus, dostalem piatke z polskiego!- Co sie cieszysz, i tak masz raka.- Mamusiu, dzieci w szkole mowia, ze duzo jem.- Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj sie to nie prawda, tylko zjedz zupke bo mi wanna potrzebna.- Mamusiu, dzieci w szkole mowia, ze mam dlugie zeby!- Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj sie, to nie prawda, tylko nic juz nie mow bo mi podloge rysujesz.- Mamusiu, dzieci w szkole mowia, ze mam duze okulary!!- Jasiu, nie przejmuj sie, zdejmij je w przedpokoju, umyj rece i chodz na obiad.Po jakims czasie do domu wraca naprany ojciec i od progu wola:- Cholera jasna, kto tu kolarzowke w przedpokoju postawil!!!Skarzy sie Jasiu mamie:- Mamo, dzieci mowia, ze jestem wampirem.- Nie przejmuj sie i jedz szybciej ten barszczyk bo ci skrzepnie!- Tato, daleko jest ta Ameryka?- Nie godej tela, ino wiosluj!- Tato, znalazlem babcie!!!- Tyle razy Ci mowilem zebys nie kopal dolkow w ogrodku!- Jasiu, nie obgryzaj paznokci - krzyczy mama.- Jasiu, powtarzam nie obgryzaj paznokci.- Jasiu, do cholery nie obgryzaj babci paznokci bo zamkne trumne!!!- Jasiu dlaczego spozniles sie do szkoly?- Bo pewnej pani zginelo 100 000 zl.- I co? Pomagales szukac?- Nie!!! Stalem na banknocie i czekalem az odjedzie!!!Nauczyciel polecil uczniom napisac wypracowanie na temat: "Jak trzeba sie uczyc?". Jasio napisal:"Im wiecej sie czlowiek uczy, tym wiecej umie. Im wiecej umie, tym wiecej zapomina. Im wiecej zapomina, tym mniej umie. Im mniej umie, tym mniej zapomina. Wiec po co sie uczyc?!".Jasiu - pyta sie pani - biorac pod uwage twoje lenistwo, jakim zwierzeciem chcialbys byc?- Wezem.- A dlaczego?- Bo leze i ide...Powiedz mi, Jasiu - pytaja malego chlopca - czy twoja matka jest chora, ze lezy w lozku?A Jas na to:- Nie, tylko sie boi, zeby ojciec lozka na wodke nie sprzedal.Lekcja biologii.- Jak sie nazywa najwiekszy zwierz mieszkajacy w naszych lasach?- Pyta sie pani Jasia.- Dzwiedz.- Chyba niedzwiedz?- Jesli nie dzwiedz, to ja nie wiem.- Mamusiu, dzieci w szkole mowia, ze mam duze uszy!- Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj sie, to nie prawda, tylko nie krec tak glowa, bo znowu bedzie przeciag.Przychodzi maly Jas do szkoly ma cala opuchnieta i czerwona twarz, pani sie pyta:- Co sie stalo Jasiu?- Ooossss- No co sie stalo....- Ooooosssssaaaaa- Co osa?? Ugryzla cie??- Nie, tato lopata zabil!Dzieci mialy przyniesc do szkoly rozne przedmioty zwiazane z medycyna. Malgosia przyniosla strzykawke, Kasia bandaz, a Basia sluchawki. - A ty co przyniosles? - Pyta nauczycielka Jasia.- Aparat tlenowy!- Tak...? A skad go wziales?- Od dziadka.- A co na to dziadek?- Eeeech... cheeee....- Dlaczego ciagle spozniasz sie do szkoly? - pyta nauczycielka Jasia.- Bo nie moge sie obudzic na czas...- Nie masz budzika?- Mam, ale on dzwoni wtedy gdy spie.Jasio pisze wypracowanie. W pewnym momencie zwraca sie do ojca:- Tatusiu, czy moglbys mi podpowiedziec jakies zdanie o katastrofie?- W domu nie ma ani kropli wodki.W szkole na lekcji geografii pani pyta dzieci, w ktorym kraju jest najcieplejszy klimat.- W Rosji - odpowiada Jas.- Z czego to wnioskujesz? - pyta zdziwiona pani.- Bo, prosze pani, do nas w styczniu znad Wolgi ciocia przyjechala w... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl