Jan Kaczkowski Piotr Żyłka - Życie na pełnej petardzie, książki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->ŻYCIENA PEŁNEJ PETARDZIEczyli wiara, polędwica i miłośćŻYCIENA PEŁNEJ PETARDZIEczyli wiara, polędwica i miłośćWYDAWNICTWO WAM© Wydawnictwo WAM, 2015Opieka redakcyjna: Tomasz PonikłoRedakcja: Agnieszka CabaKorekta: Dariusz Godoś, Małgorzata Płazowska Projekt okładki: Anita PonikłoFotografia na okładce: Damian Kramskiwww.damiankramski.comFotografie w książce: Damian Kramski i archiwum Autora Opracowanie graficzne części działowychi wkładki zdjęciowej: Andrzej SochackiŁamanie: Barbara BodzońISBN 978-83-277-0356-9NIHIL OBSTAT. Przełożony Prowincji Polski Południowej Towarzy stwa Jezusowego ks. Jakub Kołacz SJ, prowincjał, Kraków, 16 marca 2015 r., l.dz. 22/2015.WYDAWNICTWO WAMul. Kopernika 26 • 31-501 Kraków tel. 12 62 93 200 • faks 12 42 95 003 e-mail: wam@wydawnictwowam.pl www.wydawnictwowam.plDZIAŁ HANDLOWYtel. 12 62 93 254-255 • faks 12 62 93 496 e-mail: handel@wydawnictwowam.pl KSIĘGARNIA WYSYŁKOWAtel. 12 62 93 260, 12 62 93 446-447 faks 12 62 93 261e.wydawnictwowam.plDruk i oprawa:Dimograf • Bielsko-BiałaPRZEDMOWAPaździernik 2014 roku. Zaułek św. Tomasza w Krakowie. Siedzi - my przy stoliku przed jedną zkawiarni, rozmawiamy, pijemy piwo. Wpewnym momencie rzucam pomysł. „Księże Janie, zrób- myrazem książkę”. Tak to się zaczęło.Pierwszy raz usłyszałem o nim po wywiadzie, którego udzie - lił Przemkowi Wilczyńskiemu z„Tygodnika Powszechnego” („Sklepany przez Kościół, kocham Kościół”). Szef hospicjum, mocnoprzeczołgany przez kościelne instytucje. Sam nazywa się onkocelebrytą, czyli człowiekiem znanym z tego,że jest chory na raka. Ma glejaka czwartego stopnia. 1 czerwca 2012 roku usłyszał wyrok. Dawano musześć miesięcy życia. Od tego czasu minęły prawie trzy lata.Spędziłem z nim kilkanaście dni na przełomie 2014 i 2015 ro - ku. Jakiego człowieka poznałem? Przedewszystkim autoironicz- nego. O najważniejszych sprawach mówi bez niepotrzebnego pa- tosu, czasemjest złośliwy, często żartuje (i to jak!). Nie spina się. Ma w sobie naturalny luz. Nie cierpi kościelnegosztywniactwa.Jednak jeśli ktoś myśli, że ksiądz Jan jest lekkoduchem, któ - ry niczego nie traktuje poważnie i dowszystkiego podchodzi z przymrużeniem oka, jest w wielkim błędzie. Przykład. Jest zafascynowanyprzedsoborową formą liturgii i zakochany w Eu- charystii. I w tym temacie nie ma żartów. Msza toświętość. Nie ma tu miejsca na wygłupy – jak to sam określa – „pluszowych katolików”. Za każdymrazem kiedy uczestniczyłem w spra- wowanej przez niego liturgii, widziałem, że to jest dla niego cośabsolutnie fundamentalnego.Zawiodą się też ci, którzy chcieliby go zaszufladkować. W trakcie naszej rozmowy wielokrotnie mniezaskakiwał. Jego poglądy często idą w poprzek różnym kościelnym schematom myślenia i podziałom.Inspiruje go emerytowany papież Bene- dykt. Franciszka szanuje, ale nie we wszystkim się z nim zgadza.Stawia odważne tezy dotyczącein vitro,aborcji, antykoncepcji i homoseksualizmu. Nie boi sięrozmawiać o grzechach Kościoła. Z nieukrywaną złośliwością wypowiada się o nowych wspólno- tach,ale potrafi też krytycznie ocenić ruchy tradycjonalistyczne. Wszystko to jest zanurzone w szacunku dladrugiego człowieka. Nieważne, jak bardzo by się z nim nie zgadzał.Głupio się przyznawać, ale trudno mi było za nim nadążyć. Ksiądz Jan od poniedziałku do piątku kierujepuckim hospicjum. Jest szefem, menadżerem i kapelanem. Weekendy też ma zajęte. W zasadzie nigdy niezwalnia tempa. Zaproszenia spływają z ca- łej Polski. Wkażdą niedzielę mówi kazania winnym zakątkukra- ju. A potem zbiera datki na hospicjum. Mówi, że jest żebrakiem, ale ekskluzywnym, bo żebrze wkościele, a nie pod kościołem.Jego wizerunek medialny nie jest fałszywy, ale gdzieś pod - skórnie czułem, że warto przyjrzeć się mubliżej. To nie jest „wy- reżyserowana” książka. Nie mieliśmy czasu, żeby zaszyć się gdzieś spokojnie nadwa tygodnie, odciąć się od świata i zająć się tylko pisaniem. Ten tekst powstawał w samym środkucodzien- ności księdza Jana.6ŻYCIE NA PEŁNEJ PETARDZIERozmowę nagrywaliśmy w Zurychu, gdzie przebywał na na - świetlaniach i walczył z chorobą.Autoryzację i poprawki robi- liśmy głównie wieczorami w hospicjum w Pucku. Ale również w jegodomu rodzinnym w Sopocie, w pociągach (w drodze do Wrocławia, Sosnowca i Gliwic).To jest szczera rozmowa. Do bólu. Bez udawania. O jego ży - ciu, duchowości, o tym, co jest dla niegonajważniejsze: od domu rodzinnego, wychowania, niezwykłych relacji z babcią, pierw- szegoantykościelnego młodzieńczego buntu przez powołanie, doświadczenia w seminarium, pierwsze lata wroli księdza po pracę w hospicjum i zmagania z chorobą.Dlaczego został księdzem? Co go najbardziej wkurza w Koś - ciele? Jak radzi sobie z chorobą? Jacyludzie go inspirują? Które fragmenty Ewangelii nie dają mu spokoju? Dlaczego mimo wielu przeciwnościi trudnych doświadczeń nie stracił wiary? Dlacze- go nie odszedł z Kościoła i nie porzucił kapłaństwa?Skąd bie- rze powera do prowadzenia tak intensywnego życia? No i o co chodzi z tą polędwicą?Poznajcie Kaczkowskiego. Księdza Jana Kaczkowskiego.Piotr ŻyłkaW książce znajdą Państwo zdjęcia Damiana Kramskiego, któremu ksiądz Jan bardzo dziękuje jakoPrzyjacielowi Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mexxo.keep.pl