Janion M Wobec zła,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Maria JanionWOBEC Z�AVerbaChotom�w 1989(c)Copyright by Maria Janion, Warszawa 1989Ok�adk� i strony tytu�owe projektowa� Marek ZalejskiOpiek� redakcyjn� sprawowa�a Natalia KarpowskaSk�ad i �amanie wykona�a "Anima" Sp. z o.o., Gda�skISBN 83-85061-01-0VERBA Sp. z o.o.05-123 Chotom�w ul.Partyzant�w 2FNak�ad 20 000 egz. A-88.Rzut IW polskim patriotyzmie istnieje ciemna strefa, granicz�ca z sacrum, ob��dem i�mierci� samob�jcz�. W momencie zagro�enia bytu ojczyzny przez przemoc i z�oobjawiaj� si� "szaleni" polscy patrioci. Ich archetypicznym wr�cz wyobra�eniemjest Rejtan. Obok "patrioty-wariata" w t� sam� stref� wkracza wampir zemstypatriotycznej.I Gombrowicz, i Mi�osz zarzucali kulturze polskiej, �e chy�kiem wymija problemz�a, �e nie chce si� do niego wprost ustosunkowa�, a je�li to czyni, to bardzojednostronnie, �e nie dostrzega jego wymiar�w metafizycznych. S�dy podobne musz�jednak ulec rewizji. Zw�aszcza w literackiej figurze wampira Polacy, mo�napowiedzie�, gwa�townie rozwi�zywali sw�j problem z�a, cho� nie na d�ugo, gdy�etyka chrze�cija�ska nakazywa�a zaniechanie tej poczwarnej formy walki przemocyz przemoc�.Ale w kulturze polskiej jest jeszcze wiele innych objaw�w zmaga� ze z�em,r�wnie� ze z�em metafizycznym. Mickiewicz i towia�czycy chcieli zrobi� rewolucj�chrze�cija�sk� przeciw szatanowi i przegrali j�. Dlaczego? W "Nie-BoskiejKomedii", tej wielkiej tragedii chrze�cija�skiej, z�o pojawia si� jako si�aobca, osobna i niedost�pna, jako tajemnicza pot�ga apokaliptyczna. Ale trzebaprzyzna�, �e Krasi�skiemu nieobca te� by�a odmienna koncepcja z�a -dialektyczna, w obr�bie kt�rej dokonuje si� absorpcja "z�a w dobro". R�nicomtych filozofii warto ci�gle po-�wi�ca� uwag�, podobnie jak obfituj�cemu w nast�pstwa zderzeniu wyobra�nikatastroficznej (np. Krasi�skiego) z wyobra�ni� utopijn� (np. Mickiewicza).Wraz z III cz�ci� "Dziad�w", wraz z "Nie-Bosk� Komedi�", wraz z dzie�amimistycznego S�owackiego literatura polska wkracza w domeny prometeizmu ifaustyzmu - postaw, w kt�rych nowo�ytno�� europejska zawar�a wszystkie swenajpowa�niejsze dylematy. Wynikaj� one z kontynuacji filozofii chrze�cija�skiejoraz zakwestionowania jej.Filozofia i estetyka tragizmu i fatalizmu - ocieraj�cego si� o tragizm,aczkolwiek z nim nie to�samego - wyznaczaj� w literaturze zakres postaw, kt�retworzy cz�owiek, zmagaj�cy si� ze z�em. Znakomita trylogia ukrai�skaW�odzimierza Odojewskiego przedstawia przejmuj�c� powie�ciow� tragedi�przeznaczenia.Czy pot�ga stw�rcza cz�owieka jest niczym nieograniczona? Czy mo�e on jedyniewedle swej woli przekszta�ca� rzeczywisto��? Czy ma prawo do buntu? Czy istniejezawsze wyra�na granica mi�dzy dobrem a z�em? A czy� nie m�wi si� potocznie, �enie ma tego z�ego, co by na dobre nie wysz�o? Czy taka "ekonomia �wiata" jestza�o�ona w wyrokach boskich? Czy projekt dzia�ania "dla szcz�cia ludzko�ci" nieznajduje w samym sobie dostatecznego uzasadnienia moralnego? Czy cz�owiek jestskazany na zawsze to samo rozmijanie si� intencji i czyn�w ("Nie czyni� dobra,kt�rego chc�, jeno z�o, kt�rego nie chc�")? Czy mo�e wytwarza z�o "jak pszczo�ami�d"?"PATRIOTA-WARIAT""Kocha� ojczyzn� a� do szale�stwa", ten wytarty zwrot, kt�ry wydawa�oby si� ju�nic nie znaczy, jednak znaczy."Patriota-wariat", jak go nazwa� romantyczny poeta, Seweryn Goszczy�ski,odznacza si� g��wnie tym, �e wybuch instynktu narodowego w momencie zagro�eniabytu ojczyzny przez przemoc i z�o przebiega w nim w spos�b gwa�towny iostateczny. Zagarnia wszystko, ingeruj�c nie tylko w mentalno��, zachowaniaspo�eczne, ideologi�, ale porywaj�c dok�adnie ca�� osobowo��, zmiataj�cwszystkie inne motywacje, odruchy i post�powania. St�d te� taki patriotyzm,bywa, graniczy z przesad�, z przekroczeniem, z szale�stwem, z ob��dem, mo�e by�traktowany jako rodzaj egzaltowanego wariactwa, pchaj�cego ku zag�adzie, ku�mierci.Ostatecznym wcieleniem patriotycznego samozatracenia staje si� w�a�nie"patriota-wariat", szaleniec tak "metaforyczny", jak "realny". Jego osobowo��ulega przemianie we wszystkich swych warstwach, a szale�stwo uznawane zaprzeno�ne i pisane w cudzys�owie staje si� nieraz rzeczywistym. W tym te� sensiejego posta� zaliczam do "mitycznych" i "mitotw�rczych", gdy� tkwi ona w ciemnejstrefie polskiego patriotyzmu, granicz�cej z sacrum, ob��dem i �mierci�. Gdybynie dochodzi�o tutaj do graniczenia ze sfer� instynktu czy �wiadomo�cipozaracjonalnej, to patrioci owi nie popadaliby w prawdziwe szale�stwo. Zrywaj�oni w ten spos�b totalnie zwi�zek z wszelkimi zachowaniami imotywacjami racjonalnymi, daj�c paradoksalne �wiadectwo sile uczucia do ojczyzny- przez tzw. zm�cenie zmys��w. Staj� si� nieraz gro�ni dla samych siebie i budz�groz� u wsp�czesnych i potomnych.Ojczyzna objawia si� im jako b�stwo. Jej sakralizacj� w polskim porozbiorowympatriotyzmie ugruntowa� romantyzm. Rudolf Otto w swym klasycznym studium o�wi�to�ci wyr�nia dwa. znaczenia tego procesu: sens moralny i sensnuminotyczny. W znaczeniu moralnym okre�lano "�wi�to��" obowi�zku, woli, walki,czynu, prawa, ojczyzny, Polski; takie zabiegi mieszcz� si� doskonale w obr�bienowo�ytnego patriotyzmu ca�ej Europy. Ale sakralizacja ojczyzny w romantyzmiedokonywa�a si� r�wnie� w tym sensie, kt�ry Otto nazywa, "�wi�to�ci� bez jejelementu moralnego", a zw�aszcza bez jej elementu racjonalnego, bez jejracjonalizowania. Pojawia si� w�wczas numinotyczne prze�ycie �wi�to�ci, "uczuciemysterium iremendum, tajemnicy pe�nej grozy". Ojczyzna mo�e by� w�wczasodbierana jako "ciemna moc", jako bezwzgl�dna, okrutna, demoniczna rywalkawszelkich innych obiekt�w uczu�, jako b�stwo gro�ne i wszechw�adne. "Nieb�dziesz mia� innych bog�w przede mn�". Ten, kto oddawa� si� takiemu wyobra�eniuojczyzny, m�g� przekroczy� granice racjonalnie pojmowanej �wi�to�ci obowi�zku ipopa�� we w�adz� demona, wymagaj�cego ofiary absolutnej, z�o�onej r�wnie� ze"zdrowych zmys��w", z racjonalnej �wiadomo�ci - na rzecz "�wi�tego szale�stwa".M�g� si� zapatrze� i zas�ucha�, odchodz�c od "tego, co jest".Rozbiory Polski zapisa�y si� i tym, �e pojawili si� pierwsi szale�cy z mi�o�cido ojczyzny, pierwsi samob�jcy na jej mogile. M. K. Ogi�ski opowiada, �e przyby�w�a�nie do Warszawy, gdy b�yskawicznie rozesz�a si� wie�� o kl�sce podMaciej�wkami, o ranach Ko�ciuszki i wzi�ciu go do niewoli: "Mog� zapewni�, �e wca�ym ci�gu mego �ycia nie widzia�em obrazu bardziej wzruszaj�cego i scenbardziej rozdzieraj�cych, jak te, kt�re przedstawia�a publiczno�� stolicypodczas kilku dni nast�pnych. [...] Trudno uwierzy�, lecz mog� po�wiadczy�, cosam widzia�em, a. co mn�stwo �wiadk�w mog� stwierdzi� wraz ze mn�, �e kilkamatek poroni�o, dowiaduj�csi� o tej wiadomo�ci, kilku chorych uleg�o po�eraj�cej febrze, kilku popad�o wnapady szale�stwa, kt�re ich ju� nie opu�ci�y, a spotykano na ulicach m�czyzn ikobiety, kt�rzy za�amywali r�ce, uderzali g�ow� o mur, powtarzaj�c z wyrazemrozpaczy: nie ma Ko�ciuszki, Ojczyzna zgubiona!" Wobec emocjonalnej si�y objaw�wskrajnego patriotycznego uniesienia, pami�tnikarza uderza�o niemalnieprawdopodobie�stwo tych zachowa�, dlatego te� z takim naciskiem powo�uje si�na wiarygodno�� �wiadectwa w�asnego i pozosta�ych przy tym obecnych. Relacja tajest zreszt� w�r�d innych wyj�tkowa w szkicowaniu obrazu miasta, kt�re oszala�opo stracie ojczyzny, ale nie ma powod�w, by jej nie wierzy�. Pogl�dy zbli�one,oparte na wspomnieniu fakt�w, nie by�y zreszt� w tej epoce odosobnione."Wszyscy ci pisarze - m�wi� Mickiewicz, komentuj�c w wyk�adzie paryskim z 12kwietnia 1842 roku epizody biografii literat�w doby O�wiecenia - pomarli w�a�obie i rozpaczy: to orszak pogrzebowy odprowadzaj�cy ojczyzn� do grobu".W�r�d nich najbardziej przejmuj�cy obraz przedstawia� Knia�nin, kt�ry "na wie��o kl�sce maciejowick�ej dosta� pomieszania zmys��w. Wl�k� jeszcze d�ugo smutny�ywot, prze�y� dziesi�� lat w stanie zupe�nego ob��kania". Inni - Naruszewicz,Trembecki, Zab�ocki - pogr��yli si� w apatii i bezw�adzie; zdaniem Mickiewicza,dlatego tak si� sta�o, �e "nie mieli ju� si�y odmieni� swej natury, ale czulig��boko, �e nie wype�nili swego powo�ania". Niezale�nie od motywacji, jakie tymobjawom przypisywa� Mickiewicz, u niego i nie tylko u niego zarysowuje si�prze�wiadczenie, �e jest zwi�zek mi�dzy histori� i chorob�, �e stan ojczyznywp�ywa bezpo�rednio na stan zdrowia obywateli, �e upadek niepodleg�o�ci mo�espowodowa� upadek tzw. zdrowych zmys��w. Potem b�dzie si� krytycznie m�wi�o o"niezdrowym", "chorobliwym" a nawet i "szalonym" polskim patriotyzmie. Du�o,bardzo du�o znajdzie si� jego dowod�w.W tej te� dobie po raz pierwszy wezwano Boga na pojedynek za to, �e dopu�ci� si�rozbior�w. Niemcewicz opowiada, i� wojewoda sieradzki, Walewski, gdy przyjecha�do niego ksi��� Sanguszko, a by�o to ju� po ostatnim rozbiorze Polski, porwa�si�z �o�a bole�ci, kaza� si� wyprowadzi� na ganek i nalawszy kielich staregow�grzyna, podni�s� go w niebo, wo�aj�c: "Twoje zdrowie, o Bo�e, wkr�tce stan�przed Tob�, zapytam si� Ciebie, dlaczego tak uporczywie prze�ladujesz Polsk� idzisiaj zgubi�e� j� na wieki, a je�eli mi nie dasz dobrej racji, b�dziesz si�musia� wybi� ze mn�". Podchmielony Sarmata, upojony ulubionym swym trunkiem, by�w prawie oczywi�cie w podobny spos�b rozmawia� sobie z Bogiem, ale trudno te� wjego zachowaniu nie dostrzec b�ysku ostatecznej determinacji, granicz�cej zszale�stwem.Mo�e nawet w dziejach duchowych zbiorowo�ci polskiej nale�y zaliczy� tezjawiska, te wiadomo�ci o nich podawane, te legendy, jakimi obrasta�y - donajwa�niejszych, gdy� dawa�y one niezwyk�� miar� patriotycznej rozpaczy, gdy�,jak s�dzono, dalej ju� p�j�� nie mo�na by�o w uniesieniu mi�o�ci do ojczyzny.S�owo "szalony" w tym kontek�cie uzyskiwa�o...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]