Jedność szkolnictwa - Józef Jotejko, Metodologia i dydaktyka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
POLSKIE ARCHIWUMkwartalnik po�wi�cony zagadnieniom psychologji teoretyczneji stosowanej, wydawany przez Zwi�zek Polsk. Naucz. Szk�Powszechnych.REDAKTOR: Prof. Dr. J�ZEFA JOTEyKO.Tom. I.(Z 14 rysunkami w tek�cie).1926-27.WARSZAWA.SK�AD G��WNY! W ZWI�ZKU POLSK. NAUCZ. SZKӣ POWSZ. MARSZA�KOWSKA 123.Do nabycia w g��wnych ksi�garniach.ZAKUi> PSYCHOLOGIII I fitrJ. JOTEYKO.Jedno�� szkolnictwaze stanowiska psychologji i potrzebOdczyt wyg�oszony w Towarzystwie Odrodzenia moralnego im. Edwarda Abramowskiego, dn. 26 listopada 1926 x).Stoimy w przededniu wielkiej reformy szkolnictwa w Polsce. Poraz pierwszy wykszta�cenie w swych formach wy�szych stanie otworem przed ca�ym Narodem. Padaj� wi�zy, zrywaj� si� okowy, gin� wszelkie wzgl�dy zwi�zane z pochodzeniem, maj�tkiem i innemi przywilejami, zapanowuje tryumf ducha, w�asnej, wewn�trznej warto�ci cz�owieka. Sprawa ta w wysokim stopniu interesuje psycholog�w, posiada ona istotnie stron�, kt�rej mo�na nada� nazw� psychologicznej organizacji szkolnictwa.Demokratyzm, to forma jak� przybra� rozw�j spo�ecze�stw wsp�czesnych, forma najlepsza, gdy� najbardziej sprawiedliwa i produkcyjna dla jednostki i spo�ecze�stwa, a wi�c etyczna i spo�eczna. Dlatego demokratyzm nie jest stronnictwem politycznem, lecz wyrazem og�lnej d��no�ci do zapewnienia spo�ecze�stwu naturalnego biegu rozwo]ov\ego. St�d konieczno�� poddania temu probierzowi wszelkich plan�w reform natury og�lnej t. j. maj�cych na wzgl�dzie prawa wszystkich obywateli danego kraju. Dobrze zrozumiany demokratyzm winien si� opiera� na dwu postulatach. Po pierwsze, demokratyzm, to nie obni�anie kultury, lecz zapewnienie warstwom stoj�cym dot�d ni�ej kulturalnie mo�no�ci wzniesienia si� t. j. zr�wnanie ich zupe�ne z tamtemi. Wynikaj�ce st�d konsekwencje b�d� nies�ychanie donios�e nietylko dla warstw obecnie ni�ej stoj�cych, lecz i dla ca�ego narodu, przez podniesienie jego og�lnego poziomu, przez danie mo�no�ci wsp�pracy i wsp�dzia�ania rozmaitym warstwom, kt�re �yj�c dotychczas w pewnem izolowaniu, w braku wzajemnego zrozumienia odnosi�y si� do siebie niech�tnie, niemal wrogo niekiedy.Drugi postulat wywodzi si� z pierwszego. Je�eli tak zw. warstwy wy�sze pope�nia�y b��dy, warstwy w�o�cia�skie i prole-J) Odczyt ten, powt�rzony dn. 3 grudnia w Zwi�zku polskiego nauczycielstwa szk� powszechnych, dn. 4 grudnia na konferencji w Polskiej Wolnej Wszechnicy i zreferowany dn. 29 listopada w Zwi�zku zawodowym naucz szk� �rednich, uleg� rozszerzeniu w niekt�rych cz�ciach.62H�itr Nih�u Ml?a!J. Joteyko.tarjackie nie powinny z konieczno�ci rzeczy p�j�� ich �ladem i przebywa� te same etapy, do czego by� mo�e okazywa�yby pewn� sk�onno��, bior�c jako wz�r do na�ladowania warstwy wy�ej stoj�ce Nale�y korzysta� z nabytego do�wiadczenia; reforma powinna by� jedna dla wszystkich i istotnie skuteczna. Reforma ta nie polega wi�c tylko na dopuszczeniu dzieci i m�odzie�y pochodzenia ludowego do szk� wszelkiego typu, odnosi si� ona do ca�okszta�tu �ycia szkolnego i spo�ecznego, powinna poprawi� dawne b��dy i wznie�� gmach nowy, w kt�rym wszystkim by�oby przestronnie i dobrze.Poniewa� z reform� szkolnictwa zwleka� nie mo�na, gdy� od niej zale�y naprawienie wielkiej niesprawiedliwo�ci dziejowej i wprowadzenie narodu na nowe tory kulturalne, jedynym sposobem skuteczno�ci jest przygotowanie odpowiedniego gruntu.Przyznajemy trzy cele wykszta�ceniu- 1) zapewnienie pewnego stopnia og�lnej kultury dla wszystkich, co pozwala jednostkom na rozszerzenie zakresu �ycia indywidualnego i prowadzi do jedno�ci narodowej; 2) zapewnienie nauczania zawodowego, kt�re daje mo�no�� wykonywania pewnego fachu; 3) wyszukiwanie uzdolnie� dzieci i m�odzie�y w celu wykszta�cenia tych uzdolnie� i pokierowania niemi tak, aby ka�da jednostka mog�a zaj�� odpowiednie dla siebie stanowisko.Rozpatruj�c ten ostatni cel spostrzegamy, �e w po��czeniu z dwoma poprzedniemi prowadzi on do tego, ze odpowiednie wykszta�cenie da� nale�y nietylko wybitnie uzdolnionym, a tak�e nimi pokierowa�, lecz, �e ��danie to zwraca sie do ca�o�ci m�odzie�y, ka�dy zaw�d wymaga bowiem pewnych uzdolnie� w wi�kszym lub mniejszym stopniu i ka�da jednostka zaj�� powinna w�a�ciwe dla siebie stanowisko. Owe zdolno�ci nale�y wi�c wyszuka�, okre�li�, wykszta�ci�, mog� by� bowiem przyt�umione.Czy owe trzy cele wykszta�cenia by�y zawsze w ten spos�b rozumiane? Mo�na odpowiedzi: przecz�co.Koniec XVIII wieku proklamowa� prawa cz�owieka i obywatela na podstawie -�.�r,^�ci, wolno�ci i braterstwa. Te pi�kne has�a zosta�y dope�nione w XX wiek'i przez nowe zupe�nie na-s�c Odpowiedni cz�owiek na odpowiedniem stanowisku. Nauka wykaza�a niezmierzon� prawie r�norodno�� uzdolnie� w�r�d ludzi i ich liczne stopnie, podobnie zreszt� jak i obserwacja co-dziennego"�ycia. Nazwaliby�my �naiwnym" pogl�d na �wiat oparty na tem mniemaniu, ze wszyscy rozwijaj� w�a�ciwe im uzdolnienia i �e ka�dy zajmuje odpowiednie dla siebie stanowisko. Jest cz�sto przeciwnie, st�d wa�no�� wymienionego has�a, a zarazem �rodk�w, prowadz�cych do jego realizacji; przejawia si� to jednak |ak dotychczas g��wnie w dziedzinie wytw�rczo�ci przemys�owej, jako bezpo�rednio zwi�zanej z zyskami materjal-nemi a spotyka nieraz brak zrozumienia gdy chodzi o warto�ci duchowe, od kt�rych jednak�e zale�y w pierwszym rz�dzie od-Jedno�� szkolnictwa.63budowa kraj�w, zar�wno moralna jak intelektualna i materjalna.�atwo si� przekona�, �e w chwili gdy Francja wprowadzi�a nauczanie demokratyczne, nie wszystkie trzy cele wykszta�cenia by�y jasno u�wiadomione. Wydawa�o si� w�wczas, �e ustanowienie szk� powszechnych, bezp�atnych, obowi�zkowych dla ludu by�o szczytem demokratyzacji, �e zrobiono dla szerokich mas wszystko co by�o mo�liwe A jednak w tym systemie by�a wielka luka, kt�ra si� wykaza�a wraz z post�pami demokratyzacji. Szko�y te by�y specjalnie dla ludu; by� to ich b��d zasadniczy. Nie pomy�lano zupe�nie o tem, aby umo�liwi� szerokim masom dost�p do szk�, wy�szych od szk� pocz�tkowych czyli do szk� drugiego stopnia i uniwersytet�w. Dwie najwa�niejsze przyczyny stoj� temu na przeszkodzie pierwsz� jest to, ze nauczanie �rednie i wy�sze jest p�atne; druga zale�na jest od organizacji samych szk� we Francji; mianowicie, mi�dzy rozmaitemi stopniami nauczania brak jest ci�g�o�ci, chodzi tu istotnie nietylko o stopnie, ale i o ka-tegorje Ka�dy system by� w sobie zamkni�ty Szkolnictwo nosi�o wi�c zawsze pewien charakter stanowy. Pr�cz tego te szko�y dla szerokich mas by�y zawsze o ni�szym poziomie niz odpowiadaj�ce im klasy przygotowawcze do szk� �rednich. Tak by�o we wszystkich krajach w og�lnych zarysach.Widnieje tu przeto d��enie do tego, aby warstwom szerokim udost�pni� tylko oewien stopie� kultury og�lnej, bez zwr�cenia uwagi na dwa inne cele wykszta�cenia. Z czasem zorganizowano szkolv 'awo^ e. Ale trzeci cel wykszta�cenia � wyszukiwanie uzdolnie� dzieci i odpowiednie pokierowanie m�odzie��, by� zawsze nieobecny.M�wi�c, �e nie nale�y traktowa� szerokich mas inaczej od innych 'varstvv spo�ecznych, nie bierzemy tego bez zastrze�e�. Dzieci warstw w�o�cia�sk;ch i proletariackich powinny � przynajmniej przez czas pewien � by� otoczone opiek� pa�stwow� i spo�eczn�, je�eli maj� by� wyr�wnane skutki wielowiekowej nier�wno�ci; dzieci z ludu nie przyst�puj� istotnie do nauki w tych samych warunkach co dzieci warstw �rednich. Pieni�dz nie powinien by� przywilejem w uzyskaniu wy�szych stopni wiedzy; ot� dzieci zamo�niejsze, zdolne czy niezdolne, wst�puj� do szk� �rednich. Dla dzieci z ludu trudno�ci w tym wzgl�dzie mog� by� niepokonane. Nale�y wi�c ustanowi� system stypendj�w dla dzieci zdolnych a niezamo�nych. Francja nowoczesna posuwa si� w tym wzgl�dzie tak daleko, �e ustanowi�a nawet subwencje dla rodzic�w, celem odszkodowania strat poniesionych z tego tytu�u, �e dzieci pobieraj�ce nauk� w szko�ach �rednich nie mog� zarobkowa�. W Belgji zorganizowano tak zw. fonds des mieux�doues. Jest rzecz� zrozumia��, �e wyb�r tych dzieci oprze� si� musi na podstawie stwierdzenia ich uzdolnie�. Ca�e nauczanie powinno by� bezp�atne na. wszystkich stopniach, co mo�naby wyr�wna� ustanowieniem podatku szkol-64J. Joteyko.?�'M^ proporcjonalnego do stanu maj�tkowego rodzic�w. My�l t� wyrazi�am w postulatach, przedstawionych na VI Zje�dzie Federacji Mi�dzynarodowej Towarzystw nauczycieli szk� �rednich, odbytym w Warszawie w r. 1924 *). Podni�s� j� w rok potem W�. Radwan 2).Jest jeszcze inna krzywda, kt�rej naprawienie nale�y do zada� pilnych. Skutkiem wieloletniego niedopuszczania szerokich warstw do szk� wy�szych ponad szko�y elementarne, wytworzy� si� pewien zwyczaj, rodzaj tradycji, kt�ra powstrzymuje zdolne dzieci ludu w ich d��no�ci do dalszego kszta�cenia si�, zw�aszcza w �rodowiskach wiejskich. W�r�d warstw �rednich wytworzy�a si� tradycja przeciwna; tu ka�de dziecko, zdolne czy nie, musi wst�pi� do szko�y �redniej. Nale�y przeto lud pobudza�, rozwija�, u�wiadamia�, dawa� mu impuls do kszta�cenia si�, roztoczy� opiek� nad zdolnymi, co z czasem przestanie by� potrzebne, gdy z�a tradycja zostanie zwalczona.Te podstawy pozwol� nam oceni� w pe�ni donios�o�� reformy, dokonywuj�cej si� obecnie lub przygotowywanej w wi�kszo�ci kraj�w: jeden gmach od do�u do g�ry, wszystkie drogi do nauki otwarte, bez r�nicy stanu, pochodzenia, p�ci, maj�tku. Zetkni�cie si� rozmaitych warstw narodu w szkole, doprowadzi do wzajemnego poznania si�, do wsp�pracy, b�dzie mia�o niezmierne konsekwencje spo�ecznej natury. System ten istnieje od wielu lat w Stanach Zjednoczonych i w Szwajcarji. Obecnie Francja stan�a r.c -zz\e ruchu Nosi on nazw� �ecole unique" we Francji, �Einneitsschule" w Niemczech, w Polsce rozpowszechni� si� pod nazw� �szko�y jednolitej". Poniewa� chodzi tu o ca�o�� systemu, nazwa �jedno�� szkolnictwa" wydaje si� najw�a�ciwsz�. Pokrywa si� ona zreszt� zupe�nie z poj�ciem zwi�zanem ze szko�� jednolit�.Jedno�� szkolnictwa jest konieczno�ci� ze wz...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]