Jeet.1996.CD2, moje napisy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:18:Co się stało? |Dlaczego płaczesz?00:00:23:Tam na górze..00:00:36:Kajal!00:00:42:Ty? |Dlaczego tu przyszedłe?00:00:54:Ojcze, kocham twojš córkę, |nie mogę bez niej żyć.00:00:58:Ona także mnie kocha.00:01:00:Będzie bardzo szczęliwa,|gdy mnie polubi.00:01:03:Będzie szczęliwa?00:01:08:Szczęliwa?00:01:13:Z tobš, przestępcš?00:01:17:Nie jestem już przestępcš.|Rzuciłem to.00:01:19:Zrobiłem to dla Kajal. |Dała mi nowe życie.00:01:32:Powiedz ojcu, |że bardzo mnie kochasz.00:01:39:Odejd.00:01:41:Co! |Mówię, ci odejd stšd!00:01:45:Nigdy już tu więcej nie przychod.00:01:54:Nie nękaj mnie! |Po tym wszystkim co nas z sobš łšczy?00:01:58:Nic nie wiem.00:02:00:Wszystko co wiem to, że kochasz mnie.00:02:08:Zostaw mnie.00:02:11: Mówię ci, zostaw mnie.00:02:18:Pamietaj, że jestem porzšdna |dziewczynš z przyzwoitej rodziny.00:02:23:Wychodzę za mšż .00:02:26:Za chłopca, |którego wybrał mi ojciec.00:02:29:Którego, wybrał...|za mojš zgodš.00:02:35:Zgodziła się?00:02:37:Więc po co wszedła w moje życie? |Dlaczego mnie zmieniła?00:02:40:Dlaczego zrobiłe to w ten sposób?00:02:42:Dlaczego podarowała mi |szczęcie i miłoć?00:02:44:A dzisiaj mówisz mi, |że to były kłamstwa!00:02:46:I że znalazła, |sobie kogo innego!00:02:58:Kajal, wiem, że kochasz tylko mnie.00:03:04:Nie mogę żyć bez ciebie!00:03:06:Nie dotykaj mnie!00:03:10:Należę do kogo innego.00:03:12:Nie! Należysz wyłšcznie do mnie!00:03:14:Nie możesz należeć do kogo innego!00:03:16:Jeżeli kto wejdzie pomiędzy nas |uważaj go za martwego!00:03:24:Moje ręce może zrezygnowały z broni.00:03:29:Ale nie zapomniały jak jej używać!00:03:34:Jeżeli lub odbędzie się w tym domu,...00:03:37:..to nie będzie lub, ale pogrzeb!00:03:40:A pierwszš osobš która umrze, |będzie pan młody!00:03:45:Będzie sterta trupów!00:05:07:wita pana młodego przybyła!00:05:57:Zabiłe go! Zabiłe |mojego przyszłego męża!00:06:02:Lepiej będzie, gdy też umrę, |zamiast znosić takie upokorzenie!00:06:06:Zabij mnie! |Mówię, zabij mnie, lepiej będzie gdy umrę!00:07:19:Zaczynasz nowe życie.00:07:24:Chcę cię widzieć szczęliwš. |Nigdy nie pozwól Raju...00:07:29:Ojcze, zaufaj mi.00:07:34:Moja przeszłoć nigdy nie |zaważy na mojej przyszłoci.00:07:41:Będę wypełniała wszystkie obowišzki żony.00:07:45:Ludzie kłamia gdy mówiš, |że ojciec opuszcza ręce,..00:07:48:... gdy urodzi mu się córka.00:07:53:Bez względu na to, kocham |mojš córkę. Napawa mnie to dumš.00:07:56:Id i bšd szczęliwa, |a potem wróć radosna.00:08:56:To mój przyjaciel,00:08:58:.. który czekał na mnie latami.00:09:05:Wszyscy kpilicie ze mnie, że żadna |dziewczyna nie czekałaby tak długo.00:09:19:To moi znajomi. |To jest prawdziwa miłoć.00:09:22:Nie martw się.00:09:26:Chodmy.00:09:36:Kajal, to jest mojš matka.00:09:40:Umarła gdy byłem mały.00:09:45:Nawet w tym dużym domu za |dnia czułem jakby tu było ciemno.00:09:49:W tej ciemnoci, samotny, |przestraszony mały chłopiec...00:09:52:... który nie mógł znieć tej |samotnoci, krzyczał...00:09:56:Mamo ... wróć. |Wróć, mamo"00:10:03:Wtedy...00:10:06:... w tej ciemnoci... zawiecił |jasny promień, powiedzał,...00:10:11:Synu , pewnego dnia przyprowad |Kajal do tego domu.00:10:17:Ona wejdzie w twoje życie |jak wiosenny powiew.00:10:23:Czekałem ten długi czas napełniajšc |moje puste serce twym obrazem.00:10:26:To wyczekiwanie zakwitło |do miłoci i obłędu.00:10:30:A dzisiaj, jeste w tym domu.00:10:37:Okazało się, że moje |życie nabrało sensu.00:10:43:Powróciło do mnie szczęcie.00:10:51:Nie... nie.| Nie płacz. Jestem z tobš.00:10:58:Przeżylimy tak wiele czekajšc, na siebie .00:11:02:Teraz mamy okazję spędzić |resztę naszego życia ze sobš...00:11:05:... w tej długiej miłosnej podróży. |Tak!00:11:08:Odtšd, nikt nie wejdzie pomiędzy nas.00:11:13:Nawet twoje łzy.00:18:53:Bracie, fantastycznie! |Nigdy nie widziałem Raju tak szczęliwego.00:18:58:Pewnego dnia będę szczęliwy, gdy Raju...00:19:02:...wyniesie nasze interesy na sam szczyt.00:19:08:W tym dniu Raju pozna |prawdę o naszym biznesie...00:19:14:Nie! ... wtedy co może się stać? |Nic sie nie stanie, Rama.00:19:19:Pomimo wszystko w jego żyłach płynie nasza krew.00:19:21:On nie cofnie się ze cieżki, |którš dla niego zaplanowalimy.00:19:26:Masz rację , wujku... |Zaskoczyłem ciebie, prawda ?00:19:31:Mówilimy o tobie, synu.00:19:34:Wziołe na swe barki |odpowiedzialnoć za rodzinę.00:19:38:A teraz chcemy powierzyć ci nasze interesy.00:19:43:Nie martw się. Raju zrobi |wszystko tak jak chcecie .00:19:48:W dniu kiedy się zakochał,|przyszedł do was.00:19:51:A teraz, uważa to za swój biznes,...00:19:53:... to dokładnie tak jak lubię.00:19:55:Hej! Niegrzeczny chłopcze!00:20:07:Witaj, synu.00:20:11:Odtšd, będziesz tutaj podejmował decyzje.00:20:15:Wejd, synu.00:20:22:Usišd, synu.00:20:29:Jak ci się to podoba, synu? |Ten fotel i fabryka...00:20:34:To nie jest twój ostateczny cel.| Ale pierwszy krok do postępu...00:20:38:...gdzie czeka na ciebie całe imperium.00:20:41:Będę mocno pracował, |aż to imperium bedzie moje.00:20:45:Zrobię to z całš mocš. |Wygram z całym wiatem.00:20:50:Tylko potrzebuję twojego błogosławieństwa.00:21:00:Czeć. To ja.00:21:05:Hej, ukochana! Powiedz co.00:21:10:Powiedz co. Jeżeli nic |nie powiesz, to ja będę mówił...00:21:14:Zaskoczyłem cię, prawda? |Hej, dlaczego jeste taka cicha?00:21:22:Bez powodu.00:21:25:Kocham i chcę |usłyszeć jak mówisz moje imię.00:21:33:Co robiłe? |Patrzałem na ciebie.00:21:36:Okazywałem tobie mojš sympatię.00:21:40:Jeste bezwstydny!00:21:44:To wszystko z powodu mojej miłoci.00:21:47:Jak często mam ci mówić aby nie |używał czerwonego za bardzo błyszczy...00:21:50:...od kiedy nosisz pomarańczowe sari?00:21:54:No w dzień bršzowš zasłonę00:21:55:Raju, skšd to wiesz? |To przez mojš miłoć do ciebie.00:21:58:Przez miłoć...00:21:59:Mam wrażenie jakby piorun |trafił w moje serce.00:22:02:Czuje jakbym eksplodowała |i stała się jednociš z tobš.00:22:06:Moje bicie serca i oddech |chcš ci co powiedzieć.00:22:09:Nic nie mów, tylko słuchaj.00:22:13:Jestem jak szalona chcę, |się kochać z toba tak bardzo...00:22:19:Więc przyjd, jestem i czekam.00:22:30:Raju, ty tutaj?00:22:33:Zaczeła co mówić i nie skończyła.00:22:36:Kajal, to wszystko z powodu, |mojej miłoci do ciebie.00:29:22:Zapomniałem mojego klucza. |Pójdę i przyniosę go.00:29:39:Czasowy, podejd tutaj.00:29:45:Jak się masz? Co robisz?00:29:50:Nie spytasz o Karanbhai?00:29:56:Po co?00:29:59:Być może , jego życie |oddaliło się bardzo od mnie.00:30:09:Zaskoczyłem cię? Nie? |O czym mylisz?00:30:13:Czy co zgubiła? |Nie. Chodmy?00:31:34:Niech będš przeklęci ci którzy |zabrali życie moich niewinnych dzieci.00:31:38:Oni trzymali proch w magazynach!00:31:40:Zniszczyłe moje życie.00:31:44:Twoje też zostanie zniszczone, |ty niemoralny człowieku!00:31:46:To sš zdrajcy!00:31:49:Precz z Sahay!00:31:59:Raj! Zapominasz, |że rozmawiasz ze swoim ojcem!00:32:07:Dzisiaj ja się wstydzę, |że jeste moim ojcem.00:32:13:Zaczynasz się wstydzić, |mówišc że nie masz ojca?00:32:16:Ponieważ nasza działalnoć niesie mierć?00:32:19:Chcesz powiedzieć, że jestem zdrajcš? |Tak, jestem zdrajcš!00:32:23:Jestem!00:32:28:Posłuchaj teraz gdy ziarno zostało rozsiane!00:32:31:Nasz wiat jest nieuniknionš |trasš bogactwa i mierci00:32:35:Jak wejdziesz w to raz to |nie odwrotu! Rozumiesz?00:32:39:Wszedłe ten wiat, Mr. Rajnath Sahay!00:32:47:Jak się czuje Kajal? |Nie martw się, Raj.00:32:49:To często się zdarza się w tym stanie.00:32:52:To znaczy? |Będzie matkš.00:32:55:Zaopiekuj się niš. |Nie zostawiaj jej.00:33:11:Zaskoczyła mnie, gdy dzi zemdlała,...00:33:19:... nie dowiedziałbym się |o tak ważnej sprawie.00:33:30:Tak.00:33:32:Może gdybym dzi nie zemdlała, |nic by nie wiedział .00:33:41:Stała się kompletnš kobietš |przez stanie się matkš.00:33:51:Nawet zaczeła mówić zagadkami?00:33:55:Tak, możliwe. |Ale to nie ma znaczenia.00:33:59:Zegar sprawdzamy czy nie ma wad.00:34:02:Mylę, że ma.00:34:04:Może chcesz jakš droga koszulę... |Nie!00:34:07:Co chcesz?00:34:10:Nic! Twoje pienišdze sš |zarobione nieuczciwie?00:34:16:Nie chcę ich...00:34:19:..zostały zbroczone, krwiš niewinnych!00:34:24:Nie wiedziałe o tym!| Być może !00:34:28:Może i jestem odpowiedzialny za mierć innych.00:34:30:Wiem, że zgrzeszyłem.00:34:32:Nie chcę życ pod dachem...00:34:37:... gdzie jest trup zakopany |pod każdš cegłš!00:34:40:Czuję jakbym miał klaustrofobię |gdy słyszę ich wrzaski.00:34:43:Pomimo tego gdzie zbładziłam? |To nie jest mój błšd.00:34:46:Ani twój.00:34:53:Błšd leży na naszym progu,...00:34:57:... gdzie, nawet kwiaty, |stały się cierniami.00:35:06:Nic nie zrobiłem, Kajal. Nic!00:35:10:Pozbawiłe mnie powodu do życia!00:35:14:Zrujnowałe życie maszego dziecka |zanim się urodziło.00:35:18:Nawet nie chce mi się miać.00:35:21:Nawet nie mam ochoty na łzy, |aby nasza miłoć mogła w nich utonšć.00:35:27:Czy dla takiego swiata |mam urodzić to dziecko?00:35:32:Czy ma urosnšć na potwora tardycji?00:35:35: A ja... będę nieszczęnš |matkš tego zdrajcy!00:35:41:Az któregos dnia zobaczę go |martwego od kuli...00:35:46:... lężšcego na stercie trupów!00:35:51:Taki jest rezultat życia w wiecie zbrodni.00:35:59:Taki go czeka los, |wię po co ma się urodzić?00:36:03:Nie. Nie chcę tego dziecka.00:36:07:Nie chcę tego dziecka. Nie chcę!00:36:13:Nie chcę go!!00:36:20:Nie, Kajal! |Nie!! Przestań !00:36:25:Przestań !| Nie chcę go! Nie!!00:36:29:Nie, Kajal! Prze...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]